Piątek, 13 lipca
Około godz. 10.40 policjanci patrolujący Kryg zatrzymali do kontroli drogowej kierującego motorowerem. Okazało się, że mężczyzna prowadził jednoślad pomimo sądowego zakazu, a w dodatku wsiadł na motorower, mając w organizmie blisko dwa promile alkoholu. Policjanci zauważyli również, że pojazd posiada ślady próby usunięcia numeru VIN, dlatego został on zabezpieczony, gdyż istnieje podejrzenie, że pochodzi z kradzieży.
Sobota, 14 lipca
Tuż po godz. 11 w Ropicy Polskiej doszło do kolizji fiata i peugeota. Kierowca tego pierwszego nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego go samochodu i najechał na jego tył. Sprawca został ukarany 220 zł mandatem i punktami.
Dokładnie w tym samym czasie i też w Ropicy Polskiej doszło do podobnego zdarzenia z udziałem volkswagena i hyundaia. Kierowca volkswagena zakończył podróż z 220 zł do zapłacenia i punktami karnymi na koncie.
Natomiast około godz. 14.30 w Stróżówce kierowca peugeota nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, zjechał na przeciwległy pas i uderzył w bok prawidłowo jadącej hondy. Został również ukarany 220 zł i punktami.
Jeszcze tego samego dnia w Sękowej kierująca volkswagenem kobieta nie dostosowała prędkości do warunków panujących na drodze i przebijając bariery na moście – wpadła do rzeki. Zdarzenie miało miejsce około godz. 16.15, a młoda kobieta została ukarana pięcioma stówami mandatu.
O tym zdarzeniu pisaliśmy TUTAJ
Kolizyjną sobotę zakończyło zdarzenie z ulicy Sikorskiego w Gorlicach, gdzie kierująca volkswagenem kobieta nie dostosowała prędkości do warunków panujących na drodze, wpadła w poślizg i wjechała na zalesioną posesję. Dla niej również policjanci wystawili 220 zł mandat.
Niedziela, 15 lipca
O godz. 6.10 w Zagórzanach kierowca bmw z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z prawidłowo jadącą skodą. Został ukarany 220 zł mandatem.
O godz. 18.40 w Ropie kierowca audi stracił panowanie nad prowadzonym samochodem, zjechał z drogi, ściął drewniany słup, uderzył w rów i po przejechaniu kilkudziesięciu metrów zatrzymał się w polach. Okazało się, że przyczyną tego zdarzenia był pies, który wbiegł wprost pod koła nadjeżdżającego samochodu, a kierowca chcąc uniknąć zderzenia z czworonogiem, próbował uciekać na pobocze, co niestety skończyło się dla niego nie najlepiej. Policjanci ustalili właściciela psa i ukarali go 50 zł mandatem.
O tym zdarzeniu pisaliśmy TUTAJ
Napisz komentarz
Komentarze