Policjanci już w drodze na miejsce spotkali opisany w zgłoszeniu quad – jechali za nim, aż do posesji kierowcy, który jak się potem okazało, był zgłaszającym całe zdarzenie. Chodziło o „wywrotkę” kolegi, który wcześniej jeździł tym pojazdem – ten, gdy dowiedział się, że współtowarzysz wezwał dla niego pomoc, oddalił się z miejsca zdarzenia.
Policjanci przebadali mężczyznę na zawartość alkoholu we krwi – okazało się, że 35-letni mieszkaniec Strzeszyna ma w swoim organizmie 2,2 promila, a quad, który prowadził, jest niezarejestrowany, więc nie można nim jeździć po drodze publicznej.
W czasie policyjnych czynności w Strzeszynie do komisariatu policji w Bieczu zgłosił się mężczyzna, który miał wcześniej wypadek na tymże quadzie, ponieważ coraz bardziej zaczynała go boleć stłuczona ręka. Policjanci wezwali do niego karetkę, a w międzyczasie przebadali alkomatem. 34-latek z Biecza wydmuchał 2,5 promila alkoholu, okazało się również, że nigdy nie miał uprawnień do kierowania pojazdami, a sam przyznał, że kilkadziesiąt minut wcześniej siedział za kierownicą quada.
Policjanci ustalają teraz wszystkie szczegóły tego zdarzenia. Mężczyźni odpowiedzą za kierowanie pojazdem mechanicznym pod wpływem alkoholu i za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. Mieszkaniec Strzeszyna odpowie dodatkowo za kierowanie niezarejestrowanym pojazdem po drodze publicznej. Natomiast jeśli okaże się, że bieczanin również prowadził tenże quad po drodze – odpowie dodatkowo za kierowanie bez uprawnień.
Źródło info: KPP Gorlice
Napisz komentarz
Komentarze