W ich wersji kierowany przez mężczyznę pojazd jechał z dołu: od strony Gorlic. Na zakręcie drogi kierowca dostrzegł jadącego z przeciwka kierowcę, który wyjeżdżając ze swojego pasa zajechał mu drogę. Chcąc uniknąć zderzenia mężczyzna odbił w prawo. Śliska nawierzchnia drogi miała spowodować obrót auta, a następnie skierować go na pobocze i dalej do fosy. Mężczyzna, który zdaniem uczestników zdarzenia zajechał im drogę odjechał.
Faktyczny przebieg zdarzenia badają nadal odpowiednie służby. W zdarzeniu nikt nie odniósł obrażeń. Nerwy i emocje na miejscu zdarzenia powodowały jednak, że mimo niewielkich strat (w porównaniu do zdarzeń, które niejednokrotnie kosztują tu zdrowie wielu osób) praca służb ratunkowych była utrudniona.
Rozumiejąc sytuację poszkodowanych i potencjalnych sprawców niektórych zdarzeń apelujemy dziś nie tylko o ostrożną jazdą, ale także o odrobinę wzajemnego szacunku, jeśli nieszczęśliwa sytuacja stanie się naszym udziałem. Nie od dziś wiadomo, że emocje nie służą rozwiązywaniu problemów, a w tak niejasnych okolicznościach nawet poszkodowanego mogą postawić w niekorzystnej sytuacji.
BP
zdjęcie sytuacyjne: Google Street View
Napisz komentarz
Komentarze