W Gorlicach i okolicy około pół godziny po północy na niebie pojawiły się błyski, oznajmujące rychłe nadejście burzy. Po chwili zaczął wzmagać się bardzo silny wiatr. Około godziny 1 nad ranem rozpętała się groźna burza z obfitymi opadami deszczu. Porywisty wiatr zrywał dachy i łamał drzewa. Powiatowa Państwowa Straż Pożarna w Gorlicach miała ręce pełne roboty, strażacy wzięli udział w 25 wyjazdach. Ostatecznie aż do 8 rano trwała akcja interwencyjna straży, w której wzięło udział 22 samochody jednostek OSP ( 115 ratowników) oraz 10 zastępów Jednostek Ratunkowo-Gaśniczych, w tym 28 strażaków.
W akcje osobiście zaangażowali się Komendant Powiatowy PSP, zastępca Komendanta Powiatowego, dowódca Jednostki Ratunkowo–Gaśniczej i zastępca Naczelnika Wydziału Operacyjno–Szkoleniowego. Jak dowiadujemy się ze źródeł straży , najwięcej zgłoszeń i interwencji było w Gminie Bobowa (20), w Gminie Łużna (2), po jednej interwencji zaś w Biesnej i Małastowie. 7 budynków mieszkalnych i 2 gospodarcze doznały uszkodzeń dachów. W Siedliskach spadajce drzewa uszkodziły kilka nagrobków na miejscowym cmentarzu parafilanym.
Jak bardzo niebezpieczna jest praca strażaka świadczy fakt, iż jeden z nich biorąc udział w interwencji omal nie przypłacił tego życiem, dotykając mokrej belki z poszycia jednego z budynków, która okazała się być pod napięciem, pochodzącym z przebicia instalacji elektrycznej. Na szczęście badający go lekarz stwierdził, że wszystkie parametry życiowe są w normie i jego zdrowiu nic nie zagraża.
Miejmy nadzieję, że kolejne dni przyniosą Małopolsce upragnioną poprawę pogody. Kapryśna aura utrudnia rolnikom prace na polach, a urlopowiczom wypoczynek.
info: PSPGorlice
fot: Piotr/ Gorlice.Tv
Napisz komentarz
Komentarze