Nie będziemy mówić o samych Kandydatach, ale o tym, co możemy o nich powiedzieć badając tylko i wyłącznie formę i treść proponowanych haseł. Aby nikt nie zarzucił nam stronniczości nie tylko nie podamy nazwisk kandydatów, których mają te hasła promować, ale każde hasło postaramy się zarówno pochwalić, jak i wytknąć pewne jego mankamenty. Hasło to często jedyna rzecz poza wizerunkiem Kandydata, jaką poznajemy przed wyborami. Jego właściwy dobór może więc często zaważyć nad tym, kto ostatecznie przykuje największą uwagę Wyborców. Czy więc pretendenci do fotelu burmistrza miasta wybrali właściwe hasła?
Zapraszamy do analizy!
1. Zdaniem wielu najlepszy kandydat na burmistrza
Zalety hasła
Niewątpliwą zaletą hasła pozostaje konkret zawarty w jego treści: wiemy nie tylko o tym, że nasz kandydat jest „najlepszy”, ale dowiadujemy się, że kandyduje na burmistrza. Wyborca otrzymuje więc szansę na skojarzenie nazwiska kandydata z konkretnym stanowiskiem o jakie się ubiega.
Nieco wytarte określenie „najlepszy” pozbawia nas jakiegokolwiek kontekstu, bo nie wiemy w czym nasz kandydat jest rzeczywiście najlepszy, a w czym tylko „równie dobry jak pozostali”. Ta uniwersalność to jednak niewątpliwie atut tego określenia. Wiedząc o jakie stanowisko kandydat się ubiega, słowo „najlepszy” łatwo zinterpretować, jako określające satysfakcjonujący poziom wszystkich atutów, jakie w wyobrażeniu wyborcy mogą być niezbędne do pełnienia tej funkcji.
Wady hasła
W tym miejscu pojawia się jednak problem obszerności hasła: nim dowiemy się, że nasz kandydat stara się o pozycję burmistrza poznajemy niedookreślone grono ludzi wspierających go i równie nieprecyzyjną pochwałę jego atutów. Także czytelność napisu na plakacie powoduje, że nim dowiemy się, że nasz kandydat jest najlepszy możemy stracić zainteresowanie lekturą przydługiego i nieco rozmytego napisu.
Hasło zwraca uwagę przede wszystkim swoją długością. Jest to niewątpliwie największy jego mankament, ponieważ dopiero kilkukrotne przeczytanie gwarantuje, że potencjalny wyborca je zapamięta. Samo przeczytanie hasła w drodze do pracy, przy szybkim przejeżdżaniu przez skrzyżowanie – może być niemożliwe. Długie hasło oznacza problemy z umieszczeniem go na plakacie w sposób widoczny.
Kolejny problem: hasło zachęca wyborcę do myślenia i dyskutowania z jego treścią, co może wywołać pewne niepożądane skutki dla kandydata. Zdaniem „wielu”, czyli konkretnie czyim zdaniem? I ile jest osób, które w tym gronie się mieszczą? Wielu nie oznacza większości, a już z pewnością nie taką "wielość", która może być jednocześnie traktowana jako autorytet.
Czy więc wyborca pójdzie w ciemno za głosem niedookreślonych „wielu”?
2. Gorlice w dobrych rękach
Zalety hasła
To konkretne hasło, które nie stwarza problemów związanych z jego odczytaniem – nawet w biegu. Szansa na dotarcie tego sloganu do wyborcy jest więc dużo większa niż wcześniejszego.
Czego więc dowiadujemy się z tych 4 słów o kandydacie?
Interpretacje mogą być różne. Pozytywne skojarzenia budzi niewątpliwie użycie słowa „dobrych”. Kłopotliwe może być jednak postawienie tego określenia w kontekście rąk, na które nasz kandydat pragnie zwrócić naszą uwagę. O tym jednak za chwilę.
Hasło jest proste i na pierwszy rzut oka ma bardzo pozytywny wydźwięk. Biorąc pod uwagę dodatkowo formę jego umieszczenia na plakacie, staje się ono dopełnieniem obrazu kandydata, a nie celem samym w sobie: hasło nie ma tu funkcji budującej wprost wizerunek kandydata. Ta dyskrecja powoduje, że pojawia się dodatkowo pozytywne skojarzenie z kandydatem, jako osobą, która nie chce wyborcy indoktrynować, ale informuje wprost o pewnym stanie rzeczy.
Wady hasła
Proste i chwytliwe hasło ma jednak swoją ciemną stronę. W czym problem?
Ręce mogą mieć w polityce różne konotacje. Mogą kojarzyć się z ciężką pracą, wykonywaniem rozmaitych czynności, działaniem. Niestety nawet w samorządzie lokalnym, ręce mogą być kojarzone tak, jak w wielkiej polityce. Nieprzypadkowo w języku polskim pojawiły się takie określenia jak „kłaść na czymś rękę”, „położyć na czymś łapę”. Kojarzy się to niewątpliwie z zawłaszczeniem jakiejś rzeczy, przedmiotu i stoi jawnie w sprzeczności z ideą samorządu terytorialnego, jako wspólnoty dedykowanej mieszkańcom. Określenie "w dobrych rękach” może więc mieć pozytywną konotację, ale łatwo ulega przeobrażeniu w opisowe „w dobrych łapach” lub „w moich rękach”. Każda, nawet najdrobniejsza zmiana tego hasła powoduje jego wypaczenie.
Z tego też względu w kontekście zawodnej pamięci ludzkiej, to hasło jest bardzo podatne na niepożądane dla kandydata transformacje. Hasło może też zachęcać do zmiany swojej treści poprzez dodanie czasownika: „Gorlice SĄ w dobrych rękach” lub „Gorlice BĘDĄ w dobrych rękach”. Diametralna różnica w interpretacji jednego i drugiego określenia powoduje, że hasło może rodzić zarówno bardziej pozytywne, jak i potęgować negatywne wrażenie związane z kandydatem firmującym się takim określeniem.
Kandydat pragnie zwrócić naszą uwagę ku pozytywnym skojarzeniom, jakie wiążą się z rękoma. Biorąc pod uwagę fakt, że osoby ubiegające się o stanowisko burmistrza w Gorlicach nie są ludźmi zupełnie nieznanymi, tego typu slogan powoduje, że pojawia się też ryzyko związane z traktowaniem tego hasła jako podsumowania dotychczasowej działalności kandydata na naszym terenie. Jakiekolwiek zastrzeżenia co do dotychczasowej aktywności tego człowieka w społeczności lokalnej spowodują, że nawet krótkie przywołanie sloganu, zamiast pozytywnych skojarzeń wzbudzi negatywne.
Prostota hasła powoduje jednak, że pierwszy z nim kontakt i jego odbiór mogą być bardzo pozytywne i sprzyjające Kandydatowi.
3. Dobra zmiana dla Gorlic
Zalety hasła
Kolejne krótkie hasło. Dostrzegamy w nim duże podobieństwo do poprzedniego: pojawiają się zarówno określenia „dobry”, jak i nazwa naszego pięknego miasta. Istnieje jednak zasadnicza różnica w wymowie tego sloganu.
Przechodzimy do punktu, w którym kandydat pragnie zwrócić naszą uwagę nie na siebie, ale na region, w których chce działać. O tym, czy pomijanie w haśle samego kandydata jest dobre, czy złe za chwilkę.
Sama "zmiana", podobnie jak wcześniejsze "ręce", może mieć różne konotacje. Sprawdzając w puli związków frazeologicznych określenie „zmiany” ma ona jednak zdecydowanie mniej negatywnych powiązań. „Zmiana” opisana jako „dobra zmiana” jest określeniem nie tylko trudnym do sklasyfikowania (nie mamy podstaw ani do tego by twierdzić, że taka zmiana nastąpi, ani że nie nastąpi), ale w tym przypadku ma minimalne znaczenie.
Atutem hasła jest niewątpliwie jego prostota i oparcie się na dość szerokiej możliwości interpretacji tego, czym „dobra zmiana” może być dla każdego z wyborców. Ta niedookreśloność sprzyja deformacji hasła, jednak, ze względu na wskazaną, raczej pozytywną konotację określeń wykorzystanych w sloganie, jakiekolwiek zapamiętanie hasła będzie pozytywnie oddziaływało. Hasło ma też charakter dynamiczny, w przeciwieństwie do poprzednich dwóch. Działa więc na wyobraźnię potencjalnych wyborców dużo lepiej niż wcześniejsze i bardziej nasuwa myśl o potencjalnej działalności i aktywności kandydata.
Wady hasła
W tym przypadku pojawia się problem wykluczenia ze sloganu samej osoby kandydata. Nie wiemy, czy już samo jego pojawienie się na stanowisku będzie tą dobrą zmianą, czy też dopiero jego działania dokonają takiej pozytywnej zmiany. Pierwsze rozwiązanie, niewątpliwie bardzo pożądane dla wszystkich już na pierwszy rzut okaz wydaje się być mało realistyczne. Nieznajomość dotychczasowej aktywności kandydata i jego osoby powoduje, że wykorzystane tutaj hasło staje się zupełnie puste znaczeniowo: nie mamy bowiem jakichkolwiek podstaw do tego, by uznać, że potrafi on działać z korzyścią dla Gorlic.
Oddalenie treści hasła od samej osoby powoduje jednak, że traci ono indywidualny wymiar i może być łatwo pomylone z hasłem nie tylko innych kandydatów ale także całych komitetów, grup osób. Treść hasła budzić może też zastrzeżenia osób, które "zmianę" odczytują w charakterze pewnej rewolucji i przekreślania dotychczasowego ładu. W takim przypadku, nawet wyrażona wprost „dobra zmiana” może zostać zinterpretowana jako bardzo zmiana pozytywna, tylko w obrębie wąskiej grupy osób. Dobrobyt i zmiana w obrębie całego miasta urasta tu bowiem do typowo przedwyborczej przechwałki i bliska jest mówieniu, że wszystko się poprawi i w każdym zakresie nastąpi wskazywana pozytywna zmiana. Taka rozszerzająca interpretacja hasła wyborczego skazuje kandydata na negatywną ocenę wyborcy, który woli raczej działania zaplanowane, stabilizujące, a wierzy – tylko w konkretne, szczegółowe zmiany.
4. Młodość szansą dla Gorlic
Zalety hasła
Ostatnie hasło – także 4 słowa. Krótkie i zwięzłe ma te same zalety, które podobne dwa: łatwe do zapamiętania, wyeksponowania na billboardach, ulotkach. Wykorzystane słowa kierują uwagę potencjalnych wyborców na „młodość” i „szanse”, które wyróżniają treścią to hasło od innych.
Pośród zalet sloganu należy podkreślić nośność takich określeń jak „młodość” i wszystkie jej pozytywne konotacje oraz „szanse” – i także znaczącą pulę dobrych skojarzeń jakie rodzi.Młodość rozumiana jako świeżość pomysłów, nowe spojrzenie na pewne problemy, brak kompromisów, a nawet brak związków z dotychczasową polityką lokalną (!) może być atutem deklasującym jakichkolwiek starszych kandydatów.
Z pomocą przychodzi nam jeszcze drugie określenie: „szansa”. Jest wyjątkowo uniwersalne i gwarantuje, podobną, jak w przypadku zmiany, dużą szansę na dobry odbiór potencjalnego wyborcy. Czy więc „szansa” może więc obrócić się w jakikolwiek sposób przeciwko kandydatowi?
Wady hasła
Młodość pozbawiona atutu doświadczenia może jednak zniechęcać. Jak jednak pokazano, niedoświadczenie, brak politycznych podstaw działania i brak wypracowanych kontaktów to konteksty „młodości” od których potencjalny kandydat powinien się jak najszybciej odciąć. Czy więc sama „młodość” wystarczy by zbudować solidny i wiarygodny fundament działania przyszłego burmistrza? W pełni pozytywny obraz budować miała "szansa".
"Szansa" budzi wiele nieprecyzyjnych skojarzeń, ale po krótkiej analizie: „szansa na co”, „kolejna szansa”, przypomina w swojej wymowie treść licznych obietnic przedwyborczych. Szansa nie ma znaczenia związanego z pewnością jakiegokolwiek osiągnięcia. Szansa może więc zaistnieć wielokrotnie, ale nie zostać wykorzystaną ani razu – tego typu szansa jest czym, co może skutecznie odstraszać wyborców, którzy przywykli już do niespełnionych obietnic.
Hasło promujące młodość ma niewątpliwie na celu pokazanie pewnej długofalowej perspektywy myślenia i przyszłościowego planowania rozwoju. Opiera się jednak, tak jak jedno z wcześniejszych haseł – na dotychczas wypracowanym autorytecie kandydata i jego konkretnych propozycjach na przyszłość. Tak jak w przypadku wszystkich obietnic, jakakolwiek szansa może się obrócić przeciwko kandydatowi, jeśli jakiekolwiek dotychczasowe jego działanie mogło nosić znamiona szansy, która przepadła.
Z tego też względu tylko nieliczni, baczni obserwatorzy lokalnego samorządu i jego liderów będą mogli faktycznie świadomie wybrać swego kandydata. Cechą charakterystyczną haseł musi być ich ogólnikowość. W jaki sposób uczynić je więc wyróżniającymi się?
Podsumowanie
Na naszym terenie powoli pojawia się coraz więcej materiałów promujących kandydatów. Jak dotychczas najbardziej wyrazistych sloganów oczekiwalibyśmy właśnie po kandydatach na stanowisko burmistrza - jako pierwsi rozpoczęli dość intensywną kampanię i zapewne najwięcej wysiłku włożono w przygotowanie właśnie ich haseł. Czy jednak wybrali najlepsze z możliwych?
Które z nich najbardziej się Wam podoba? Które hasło najbardziej w pamięć? No i czy czasem nie jest tak, że choć pamiętamy hasło, to nazwisko nijak się z nim nie łączy i ostatecznie przedwyborcza reklama okazuje się nieskuteczna?
Czekamy na Wasze komentarze! Zachęcamy też do wskazywania tych haseł z kampanii, które pojawiają się już w ulotkach i na witrynach internetowych Waszych lokalnych kandydatów! Wybierzmy wspólnie najlepsze i najciekawsze hasło!
Monika Anna Kulka
Napisz komentarz
Komentarze