Atakowane kobiety w Jaworznie mówiły o mężczyźnie, który porusza się ciemnym samochodem osobowym. Taki pojazd policjanci zauważyli w Jaworznie-Szczakowej. Samochód stał w pobliżu przystanku komunikacji miejskiej. Wiadomo było, że napastnik zwykle pyta o drogę kobiety, które atakuje, albo proponuje im podwiezienie. Najprawdopodobniej czekał na kolejną ofiarę, ale tym razem został zatrzymany.
Do pierwszego ataku doszło na początku września. W jaworznickiej dzielnicy Jeziorki zaatakowana została młoda kobieta. Nieznany młody mężczyzna, udając zagubionego, zapytał 19-latkę o drogę, by później zaatakować i zaciągnąć do pobliskiego lasu. Tam napastnik próbował zgwałcić kobietę, której na szczęście udało się uciec i powiadomić policję. Rozpoczęła się obława, w której udział brało kilkadziesiąt osób.
W pierwszym tygodniu października policjanci otrzymali zgłoszenia o kolejnych trzech atakach na kobiety. Mimo, iż każda z napaści miała nieco inny charakter, śledczy od razu dostrzegli łączący je element.
Na podstawie zeznań pokrzywdzonych kobiet, funkcjonariuszom udało się ustalić markę i kolor samochodu, jakim poruszał się sprawca. Poszkodowane zgodnie donosiły o czarnym fordzie. Na tym etapie dochodzenia policjanci wykorzystali system monitoringu wjazdowego i wyjazdowego, który działa w Jaworznie od blisko trzech lat.
Każda droga wjazdowa do naszego miasta jest monitorowana systemem kamer. Używamy go przy rozwiązywaniu wszelkich spraw, w których elementem kluczowym może być właśnie samochód. Służą one przede wszystkich do ustalania tablic rejestracyjnych - tłumacze komisarz Obarski. Udało się na to i tym razem. Funkcjonariusze zidentyfikowali czarnego forda, jako pochodzącego z powiatu gorlickiego w Małopolsce - dodaje.
Od tej pory policjanci z Jaworzna nawiązali ścisłą współpracę z kolegami z małopolski. Efektem było zatrzymanie gwałciciela w drugim tygodniu października.
Funkcjonariusze zlokalizowali czarnego forda podejrzanego w pobliżu przystanku autobusowego w jednej z dzielnic Jaworzna, Szczakowej - relacjonuje komisarz Tomasz Obarski. Zaznaczając, że do wcześniejszych ataków dochodziło właśnie w pobliżu przystanków, gdzie mężczyzna oczekiwał na swoje ofiary. - Można się tylko domyślać, na co czekał w swoim samochodzie 29-latek. Policjanci zatrzymali go w najbardziej odpowiednim momencie - dodaje.
29-letni mężczyzna, mąż oraz ojciec, nigdy nie był notowany przez policję. Podczas policyjnego przesłuchania przyznał się do zarzucanych mu napaści na tle seksualnym i usłyszał pierwsze zarzuty prokuratury. Ta wnioskowała również o tymczasowe aresztowanie podejrzanego, na co zgodził się sąd. 29-latek został zatrzymany na okres 3 miesięcy.
- Podejrzany jest w areszcie, ale to nie oznacza końca śledztwa. Wciąż trwają czynności mające na celu udowodnienie 29-latkowi serii napaści na kobiety, do których dochodziło w województwie małopolskim - zaznacza komisarz Obarski. - Tam pokrzywdzone również donoszą o młodym mężczyźnie, który poruszać miał się czarnym samochodem marki ford - dodaje.
Za popełnione czyny 29-latkowi grozi kara pozbawienia wolności nawet na 12 lat.
29-letni napastnik mieszka z rodziną pod Gorlicami w Małopolsce. Do Jaworzna przyjeżdżał do pracy.
foto: policja Jaworzno
źródło: interia.pl / rmf.fm, tvn24.pl
Napisz komentarz
Komentarze