Ekstrim Gorlice - KS Murowana Goślina 3:0 (25:20, 25:12, 25:22)
Ekstrim: Pytel, Leszek, Tyrańska, Stojek, Pasznik, Guzikiewicz (libero), Wąsowska oraz Majkowska, Olimpa. Trener: Grzegorz Silczuk
Murowana: Tomsia, Stroiwąs, Sobolewska, Grocholewska, Pawlicka, Siwek, Tracz (libero) oraz Janicka, Pieszczyńska, Kucharska, Elko. Trener: Piotr Sobolewski.
MVP: Katarzyna Wąsowska (Ekstrim)
relacja, statystyki, galeria - wkrótce
W pierwszym secie, już od samego początku, nie można było wskazać drużyny, która jednoznacznie przewodziłaby tej rozgrywce. Co rusz raz jedna, raz druga drużyna porywała się na szarżę, skutkującą co najwyżej 2-punktowym prowadzeniem. Gospodynie z biegiem czasu zaczęły radzić sobie coraz odważniej i to one przełamały tendencję wyrównanej rywalizacji. W roli głównej wystąpiła Ola Pasznik, której podania naruszyły linię przyjęcia zespołu przyjezdnego. Dzięki skutecznym akcjom w kontrataku Ekstrim uzyskał lekką przewagę wystarczającą do spokojnego zwycięstwa w końcówce tego seta.
W kolejnej partii gospodynie uzyskały bardzo wyraźną przewagę i już od samego początku dyktowały warunki gry (9:0). Przeciwniczki po otrzymaniu takiego ciosu, były w stanie tylko lekko się otrząsnąć (11:6) ale na więcej nie było ich stać. Ekstremalne zaczęły powiększać przewagę i grając poprawnie, spokojnie doprowadziły do końca seta.
Trzecia partia była najbardziej zaciętą rozgrywką tego spotkania. Mimo, iż Ekstrim dwukrotnie obejmował wyraźne prowadzenie (9:6, 14:8) to zawodniczkom z Murowanej Gośliny udało się wyrównywać stan meczu (16:16). Od tego momentu widzowie mogli podziwiać swoistą wojnę tak na parkiecie, jak i poza nim. Po jednej z akcji trenerzy wymienili kilka słów między sobą za co zostali upomnieni przez sędziego głównego spotkania. Naprzemienność zdobywania punktów stała się domeną obu drużyn. Z tej wojny nerwów lepiej wyszedł zespół gospodyń. Bardzo dobra dyspozycja Ekstrimu w zagrywce doprowadziła do przewagi na siatce, gdzie decydującym elementem gry stał się wyblok i skuteczna kontra. Tu pierwsze skrzypce grała Katarzyna Wąsowska, która za tą rolę otrzymała nagrodę MVP spotkania.
Atakująca Ekstrimu, Katarzyna Wąsowska, po otrzymaniu statuetki MVP, dla najlepszej zawodniczki spotkania przejęła mikrofon i przekazała swoją nagrodę swojej koleżance, Paulinie Stojek, która również w znacznej mierze przyczyniła się do zwycięstwa swojego zespołu. W tym spotkaniu warto zaznaczyć rolę jeszcze przynajmniej dwóch zawodniczek, które miały wpływ na rozwój wypadków na boisku. Pierwszą z nich jest Magdalena Tyrańska, która z powodzeniem zastąpiła kontuzjowaną Magdaleną Żochowską. Drugą godną pochwał zawodniczką była Paulina Majkowska. To właśnie ona, zmieniając timing zagrywki wpłynęła na jakość rozegrania po drugiej stronie siatki.
Po spotkaniu trener Grzegorz Silczuk powiedział:
- "Mimo zwycięstwa nie jestem do końca zadowolony z gry mojego zespołu. Niestety nie udało nam się wypełniać założeń taktycznych, które przed meczem zostały postawione przed zespołem. Na całe szczęście drużyna przeciwna nie była dziś wymagającym przeciwnikiem i nie skorzystała z szans, które im dziewczyny sprezentowały. Z powodu absencji Magdy Żochowskiej musiałem podjąć decyzję o zmianie w ustawieniu zespołu. Paulina Stojek została przesunięta na czwartą strefę a jej zmienniczka, Magdalena Tyrańska zastąpiła ją z powodzeniem na skrzydle. Cieszy mnie również postawa młodej środkowej, Pauliny Majkowskiej, która udowodniła że jej atuty to nie tylko gra na siatce ale ciekawy serwis i dobry atak. Podsumowując grę zespołu w pierwszej rundzie, uważam że powinniśmy być wyżej w ligowej tabeli. Tylko nasza niefrasobliwość i może brak doświadczenia doprowadziły do straty kilku punktów, które mogły wynieść nas na szczyt ligowej tabeli. Wszystko wszakże jest przed nami i walczymy dalej."
Zespół gospodyń zyskał swoją maskotkę, Ekstrimka, który przez całe spotkanie zachęcał wszystkich do aktywnego kibicowania. Wtórowała mu ekipa funclubu drużyny, która udzielała się grając na bębnach i trąbkach.
Tomasz Stasiowski
Napisz komentarz
Komentarze