Niestety zbyt mała mobilizacja mieszkańców osiedla spowodowała, że projekt ten nie zyskał szerszej akceptacji gorliczan. Rada Osiedla starała się wyjść naprzeciw mieszkańcom i podstawiono nawet autobus mający zawieźć na miejsce chętnych do głosowania. Odzew był, ale nie tak liczny, jakiego się spodziewano. Mimo wszystko szefowa Rady Osiedla na ulicy Chopina, pani Danuta Brach nie poddała się.
Danuta Brach: „Nasze osiedle zawsze było tak trochę na uboczu. Inwestowało się w rynek, w miasto, wszędzie coś po kolei było modernizowane, a u nas niestety nic się nie działo. Przepadł też nasz pomysł do Budżetu Obywatelskiego. Napisaliśmy więc pismo jako zarząd Osiedla do burmistrza, pana Kochana jeszcze, tak więc on wraz z Radą Miasta, przychylił się do naszej prośby Wykroili trochę pieniążków i z tego tytułu zrobiony został parking na 9 samochodów.
HG: Czyli z dawnego projektu obywatelskiego rozbudowa miejsc parkingowych została zrealizowana? Patrząc na wymienione wtedy propozycje, widzę także wprowadzenie w życie hasła plac zabaw/siłownia pod chmurką.
Danuta Brach: Tak udało się nam z tą siłownią, która od dawna chodziła mi już po głowie. Od tego tygodnia mamy ją zainstalowaną.
HG: Zauważyłam już pierwszych korzystających z niej młodych ludzi, czyli była potrzebna?
Danuta Brach: Tak oczywiście, że potrzebna. Dobrze żeby ją ludzie uszanowali i nie zniszczyli, bo szkoda by nam tego było.
HG: Siłownia przeznaczona jest dla jakieś określonej grupy wiekowej? Dzieci i młodzież, czy starsi też?
Danuta Brach: To jest siłownia raczej dla dorosłych. Usytuowana jest obok placu zabaw dla dzieci, tam bawią się dzieci, a rodzice w międzyczasie mając oko na dzieci, mogą sobie tam poćwiczyć. Zobaczymy jak to się sprawdzi, czy będą chętni. Mam nadzieję, że tak.
HG: Wiem, że pani bardzo dużo serca oddaje sprawom dzieci osiedla przy ulicy Chopina. Najważniejsze to działalność świetlicy przy bloku nr 5 na ulicy Chopina. Dzieci mają opiekę w przyzwoitych warunkach, wycieczki, plac zabaw, stół do ping ponga na świeżym powietrzu.
Danuta Brach: Od 7 lat jestem przewodniczącą Rady Osiedla. Z myślą o dzieciach stworzyliśmy świetlicę. Przyznam że świetlicę zrobiłam własnymi rekami od podstaw. Siedzielibyśmy w piwnicy starej, zagrzybionej, bez ubikacji, bez niczego. Obecnie każdy tam może przyjść, jest przytulnie, przepięknie i przede wszystkim ciepło. Całe wyposażenie zdobywałam od podstaw: od miotełek, krzesełek, stolików,na meblach kończąc. Urząd Miasta zakupił nam panele, a spółdzielnia Mariampol wymalowała wnętrze na swój koszt, Dzieci bardzo chętnie przychodziły, mieliśmy komputer, dbałam też, żeby zawsze była jakaś herbatka, czy ciastka . Niestety 2 lata temu pojawiły się problemy , kiedy nie przydzielono nam instruktora. Wtedy dzieci odeszły od nas do świetlicy działającej przy GCK w Gorlicach, gdzie jest lepsze zaplecze jeśli chodzi o pomoce dydaktyczne i wyposażenie w komputery. Nasza świetlica znów działa, ale musimy podjąć walkę o wysoką frekwencje dzieci. Pragnę dodać, ze świetlica jest także miejscem spotkań Zarządu Osiedla z mieszkańcami, bo bezpośredni z nimi kontakt jest ważny. Tablica ogłoszeń informująca o naszych działaniach nie zastąpi spotkania twarzą w twarz.
HG: Od lat organizuje też pani dla dzieci wyjazdy, wycieczki, pikniki.
Danuta Brach: Tak zgadza się, choć w tym roku miał być piknik, ale z braku dostatecznej liczby funduszy nie doszedł on do skutku. Na wszystko nie starcza pieniążków. A przypomnę, że Rada Osiedla organizuje też Dzień Kobiet,Dzień Dziecka, czy Dzień Emerytów i Rencistów. W tym miejscu pragnę podziękować Zarządowi ROD„Karpaty” przy ul. Ściegiennego, za nieodpłatne udostępnianie nam placu, naczyń. Bardzo to doceniamy.
HG: Jak układa się współpraca ze Spółdzielnią Mieszkaniową „Mariampol”? Wspomniała Pani, że na koszt spółdzielni wymalowano wam świetlicę?
Danuta Brach: Współpraca przebiega bardzo dobrze. Razem z dotychczasowym prezesem Rafałem Kuklą , jak i Zarządem Spółdzielni wspólnie podejmowaliśmy inicjatywy, które miały służyć poprawie warunków życia na osiedlu i dostarczaniu szczególnie najmłodszym licznych rozrywek typu mecze, pikniki np. w okazji Dnia Dziecka.
HG: Czy warto to wszystko robić, starać się dla innych? Była Pani kandydatką do Rady Miasta, szkoda, bo zabrakło niewiele głosów by się udało. Z takim zaangażowaniem w sprawach osiedla mogłaby Pani dużo zdziałać.
Danuta Brach: Warto działać, gdyż od lat kiedy jestem zaangażowana w sprawy osiedla czuję, że robię coś ważnego. Mam wiele planów i zamierzeń, chciałabym więcej działać, ale finanse na to nie pozwalają. Bardzo się cieszę, że w tych moich staraniach mogę liczyć na pomoc ze strony pani Grażyny Zięby i Adama Łozińskiego. Bardzo im za to serdecznie dziękuję. Równie ważne jest wsparcie Urzędu Miasta, który płaci czynsz za siedzibę świetlicy. Dotychczasowy burmistrz , Witold Kochan, też nie był obojętny na nasze sprawy, dlatego liczymy że sytuacja po wyborach samorządowych się nie zmieni i burmistrz Kukla także będzie nam przychylny.
HG: Dziękuję Pani za rozmowę.
Danuta Brach: Również dziękuję.
Już wkrótce druga cześć rozmowy na temat Dolnego Osiedla przy ulicy Chopina, a w niej m.in. losy dawnego hotelu Lipsk oraz walka Zarządu Osiedla o zmniejszenie emisji nieprzyjemnych zapachów w tych okolicach.
Iwona Warzycka
Napisz komentarz
Komentarze