Do przetargu zgłosiło się sześć firm, a kryterium wyboru zwycięscy było jedno: najniższa cena. Wykonanie ścieżki zlecono Przedsiębiorstwu Wodno-Sanitarnemu POTOK ze Stróżówki, która zaoferowała cenę 540680,34 zł. W ramach inwestycji miały powstać ścieżki rowerowe wraz z infrastrukturą towarzyszącą tj. placami pod miejsca odpoczynku. Do tego zapowiadano także montaż tablic z informacjami o wydarzeniach związanych z I Wojną Światową i wielkiej bitwie gorlickiej. Ścieżka na odcinku Szymbark Gorlice jest już skończona, jednak jej użytkownicy są mocno tym zaskoczeni, gdyż nie takiego efektu się spodziewali.
Zleceniodawca, czyli Gmina Gorlice, zamówiła wykonanie ścieżki, w której tylko odcinek 229 metrów jest asfaltowy (początek trasy przy Kasztelu w Szymbarku), pozostała część wyłożona jest lekkimi kratkami ażurowymi, które są wypełnione grysem kamiennym, a ostatni odcinek od kładki na rzece Ropa do potoku graniczącego z miastem Gorlice wysypany jest tylko grubym klińcem. Ze ścieżki można już korzystać od kilku miesięcy, niestety materiały z jakich została wykonana, nie pozwalają na korzystanie z niej wszystkim rowerzystom. W zasadzie po takiej ścieżce poruszać się mogą jedynie rowery MTB, jazda na rowerach szosowych oraz na wszystkich rowerach dziecięcych jest wykluczona. Wspomniany ostatni odcinek ścieżki nie nadaje się nawet do jazdy dla rowerzystów MTB czyli tzw. rowerów górskich. W zamówieniu czytamy, że wykonanie ostatniego odcinka „polegało będzie na nawiezieniu i utwardzeniu nawierzchni szlaku kruszywem budowlanym (kliniec). W praktyce są to wysypane duże kamienie, po których najnormalniej nie da się bezpiecznie i komfortowo jeździć żadnym jednośladem.
Projekt oraz materiały z jakich wykonana jest ścieżka, to jedna strona medalu. Drugą stanowi sposób jej wykonania. Na wyrównanym terenie ułożono warstwę podsypki żwirowej o grubości 10 cm, a na nich ułożono kratki ażurowe. Wykonawca żeby wypełnić kratki grysem kamiennym, wjechał na ścieżkę mocno obciążonym samochodem powodując koleiny. Jak podano w zamówieniu, plastikowe kratki mają nośność 200 ton/m2, mimo to powstały koleiny, w których stoi błoto i kałuże
Zasięgnęliśmy opinii na temat ukończonej ścieżki w gminie. Podinspektor Krzysztof Lewek informuje, że ostatni odcinek tej ścieżki przebiega przez działki prywatne, których właściciele wyrazili zgodę tylko na utworzenie szlaku klińcem. Ze względu na trudne warunki atmosferyczne, które panowały w trakcie budowy, dopiero wiosną będzie mieć miejsce przegląd gwarancyjny. Planowane jest również wykonanie odwodnienia, natomiast wspominany ostatni odcinek przy granicy z miastem „(…)wiosną zostanie zagęszczony drobnym klińcem, co znacznie poprawi komfort jazdy rowerzystów.”
Ponadto jak informuje podinspektor pan Krzysztof Lewek : „Nośność podłoża jest wystarczająca dla ścieżek rowerowych, (…) obok trasy ułożonej z plastikowych krat jest w dalszym ciągu zachowana droga, która umożliwia swobodny przejazd mieszkańcom, bez konieczności niszczenia nawierzchni powstałej ścieżki.” Dziwi nas ta informacja gdyż mija się ona z prawdą. Nie na całej długości ścieżka i droga biegną równolegle. W Ropicy Polskiej przy kładce na rzece Ropa, ścieżka rowerowa jest jednoznaczna z drogą prowadzącą do gospodarstw. Brak znaku zakazu ruchu, bo jak inaczej ludzie mieli by przejechać. Efekt widać gołym okiem.
Przetarg na gorlickie ścieżki również wygrała firma POTOK jednak opóźnienia i kary umowne z nimi związane doprowadziły do rozwiązania umowy. Gorlickie ścieżki wykonywać będzie Miejski Zakład Usług Komunalnych. Zdecydowana większość, bo 80% z nich będzie asfaltowe. Wyjątkiem będzie odcinek na wale przeciwpowodziowym - na Zawodziu, gdzie wytyczona będzie utwardzona ścieżka.
Adrian Wokurka
{jcomments on}
Napisz komentarz
Komentarze