Przed Sądem Rejonowym w Nowym Sączu znalazła finał głośna sprawa napadów na sklepy jubilerskie w Nowym Sączu i Gorlicach, do których doszło w styczniu ubiegłego roku. O napadzie na gorlickiego jubilera pisaliśmy tutaj
Dwaj młodzi sądeczanie, którzy odpowiadali za usiłowania rozbojów, a także, jak się okazało i inne udowodnione im przestępstwa, zostali skazani w kwietniu na kary po 3,5 roku pozbawienia wolności.
Wyroki były wówczas nieprawomocne. Na ławie oskarżonych zasiedli 19-letni Patryk Cz. i o dwa lata od niego starszy Jakub S. Obaj stanęli przed wymiarem sprawiedliwości pod zarzutem usiłowania rozbojów na sklepy jubilerskie, ale także m.in. włamań i kradzieży.
Jako pierwszy do „Jubilera” w Gorlicach wszedł Jakub S., by „rozejrzeć się”. To on miał sprawdzić, ile osób jest w sklepie i czy można dokonać w nim rozboju. Po upewnieniu się, że jest w nim tylko ekspedientka, szybko opuścił placówkę. Zaraz potem wszedł do niej Patryk Cz., który zaatakował kobietę gazem. Napastnik próbował zabrać 24 srebrne łańcuszki o wartości 2,7 tys. złotych. Pracownica sklepu zdołała włączyć alarm napadowy, który spłoszył rabusia. Cztery dni później Patryk Cz. wszedł po południu do sklepu jubilerskiego przy ul. Jagiellońskiej Nowym Sączu. W środku była tylko ekspedientka. Dziewiętnastolatek nagle, brutalnie ją zaatakował. Podobnie, jak w Gorlicach użył gazu, a potem bił pięściami po głowie kobietę wzywającą pomocy. Krzyki kobiety usłyszała inna ekspedientka pracująca w jednym ze sklepów pod drugiej stronie ulicy. Czym prędzej przybiegła na pomoc. Zablokowała drzwi odcinając napastnikowi drogę ucieczki.
Patryk Cz. i Jakub S zostali zatrzymani przez policję. Obaj przyznali się do zarzucanych im czynów i dobrowolnie poddali się karze dwóch lat pozbawienia wolności. Prokuratura nie znalazła wówczas podstaw do stosowania wobec podejrzanych aresztu tymczasowego. Wobec obu podejrzanych prokurator zastosował wtedy środki wolnościowe: zakaz opuszczania kraju i dozór policji. Prokurator wziął wówczas pod uwagę to, że obaj sprawcy przyznali się do zarzucanych im czynów i dobrowolnie poddali się karze. Zarówno Patryk Cz., jak i Jakub S. nie wyciągnęli jednak wtedy żadnych wniosków z sytuacji, w jakiej się znaleźli.
28 stycznia ub.r, będąc świadomym, że czeka ich proces, obaj włamali się do domu ciotki Jakuba S. w Piątkowej. Skradli m.in. złotą biżuterię, aparat fotograficzny, laptopa, pieniądze o łącznej wartości prawie 14 tys. złotych. Po tym „skoku” błyskawicznie wpadli w ręce sądeckiej policji i trafili do aresztu. Sąd Rejonowy w Nowym Sączu wymierzył obu oskarżonym kary po 3,5 roku pozbawienia wolności.
źródło: sadeczanin.info
Napisz komentarz
Komentarze