Wraz z Barbarą Bartuś udział w konferencji wzięli Przewodniczący Klubu Radnych PiS Rady Powiatu Gorlickiego p. Tomasz Płatek oraz radni, p. Zygmunt Fryczek oraz p.Marek Ludwin oraz młodzież z Liceum Ekonomicznego z Gorlic.
W pierwszych słowach poseł Barbara Bartuś stwierdziła, iż prawda jest jednak taka, że już teraz mówi się o wygaszeniu Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Jana Pawła II w Gorlicach. W kolejnych słowach skrytykowała poczynania rady powiatu, wytykając jej, że chce szukać oszczędności na oświacie. Powiat zamiast poszerzyć ofertę szkół, powiększyć liczbę godzin, doprowadzić do tego żeby nie trzeba było brać korepetycji, żeby można było dostać się z gorlickich szkół na dobrą uczelnię, działa zupełnie odwrotnie.
Przewodniczący Tomasz Płatek przypominał o zapowiedziach sprzed dwóch miesięcy, kiedy był przedstawiany i opracowywany projekt budżetu na ten rok. Nikt wtedy o niedoborach nie mówił. Wręcz przeciwnie, zapewniano, że pieniędzy wystarczy na wszystko: na oświatę również. Co się zmieniło przez te 2 miesiące skoro stwierdzono deficyt 1 mln złotych?
Potem głos zabrał Marek Ludwin. Zwrócił uwagę, że szkoły to nie jest zakład przemysłowy, fabryka, w której liczy się zysk. Wytknął autorom zmian w gorlickiej oświacie, iż oszczędności, które wykazał Zarząd mają się nijak do rzeczywistości. Zauważył również, iż liczba narodzin w latach 2004 i 2013 nie różniła się, więc argument braku dzieci jest bezpodstawny.
Jako ostatni głos zabrał Zygmunt Fryczek. Podkreślił znaczenie jakości kształcenia i na swoją działalność, aby ją poprawić. Uznał to jako konieczne, by zapobiec wyjeżdżaniu uczniów do innych ośrodków szkolnych poza nasz powiat. Zauważył, że niszczenie oświaty rozpoczęło się już od 1995, kiedy ograniczano środki na szkolnictwo zawodowe. To co dzieje się teraz to kolejny etap tej degradacji.
W konferencji udział wzięli również uczniowie Zespołu Szkół Ekonomicznych. Przedstawiciel Rady Uczniowskiej Paweł Wszołek dodał swój głos, będący głosem uczniów szkoły:
" (...) Apelujemy, żeby nie łączyć tych szkół, żeby wszystko zostało po staremu. Walczymy o to, by ludzie stąd nie wyjeżdżali. Oświata jak powiedziano wcześniej, jest drugą pod względem ważności. Ludzie się kształcą, ludzie później zdobywają pracę, pracują, utrzymują później emerytów. To jest potrzebne. Jeśli wszyscy pójdą do liceów, wszyscy pójdą na studia, to kto będzie później naprawiał samochody, stawiał budynki, remontował ulice, jeśli wszyscy będą po studiach? Zawody techniczne, zawody fizyczne są jak najbardziej potrzebne i za parę lat szkoły techniczne i szkoły zawodowe będą przeżywały oblężenie, bo to już powoli zaczyna do nas wracać. Nie ma już boomu na licea: zawody techniczne, zawody fizyczne powracają do łask. Bez sensu jest więc łączyć te szkoły. To, że teraz jest niż demograficzny to jeszcze o niczym nie świadczy. Za parę lat jeden budynek może znów nie pomieścić młodzieży, będzie brakowało sal, sprzętów do wykształcenia ludzi. Apelujemy więc gorąco, żeby zastanowić się nad tym projektem, gdyż naszym zdaniem jest on bezsensowny i myślę, że nie tylko gorlicki „Ekonomik” się pod tym podpisze, ale i inni uczniowie i dyrektorzy szkół. (...)"
Po wypowiedziach osób zaproszonych na konferencję pojawiło się pytanie:
Lech Klimek: Państwo mówiliście o demografii, że to nie rzutuje na dalszą działalność szkół. To jednak jedna strona tego problemu, a drugi problem to fakt, że w szkołach, które mają być łączone jest około 20 nauczycieli, którzy są w wieku emerytalnym, ale jeszcze pracują. Czy może to ma jakiś wpływ na takie decyzje starostwa?
Barbara Bartuś: Po pierwsze chciałabym wskazać, że tak jak kolega Marek Ludwin przedstawił, urodzenia na szczęście zwiększyły się. Problem wydaje się inny. Wiele młodzieży z Gorlic wyjeżdża do szkół poza Gorlice. Już jest normą, że część klasy z gimnazjum trafia do szkół średnich do Krakowa. To powinniśmy zmienić: ofertę, a nie szkoły likwidować. Kolejna sprawa: myślę, a właściwie jestem pewna, że chętnych do pracy na stanowisku nauczyciela nie brakuje. Sama interweniowałam, sama pisałam listy do szkól w sprawie osób szukających pracy i to nie tylko osób z tytułem magisterskim, ale także osób, które w czasie doktoratu były a szukały pracy w szkołach, jako nauczyciel. Historyków już od dawna szkoły nie przyjmują, ale też trudno znaleźć pracę geografowi czy poloniście i innym. Młodzież nasza się kształci i dlatego powinniśmy robić wszystko, żeby nasza młodzież po studiach wracała i właśnie mogła, jeśli jest wykształconym nauczycielem, mogła podejmować pracę na terenie naszego powiatu. To, że są w wieku emerytalnym nauczyciele to nie jest żaden problem. Otwiera się wtedy szansa, żeby zatrudnić młodych, a pracy naprawdę u nas potrzeba. Wiemy, że Gorlice borykają się z problemem bezrobocia po tym jak zwija się już zakład maszyn górniczych, cały Glinik, kiedy nie ma rafinerii. Jakieś miejsca pracy w Gorlicach są, nie oszczędzajmy na ludziach.
foto: Jacek Spyra
Monika Kulka
Tomasz Stasiowski
Napisz komentarz
Komentarze