Mimo wszystko wszyscy, uczniowie i nauczyciele z niecierpliwością oczekiwali tego wolnego. Dla obydwu tych grup miał to być czas naładowania akumulatorów na drugi semestr nauki.
Dla tych, którzy już mają dużo więcej niż naście lat, w pamięci pozostały zimowe szaleństwa na sankach, łyżwach, bitwy na kulki. Dziewczęta narzekały, że koledzy gonią ich by zbombardować gradem kul śniegowych, a tak naprawdę tylko na to liczyły. Gdy zabawa na świeżym powietrzu odbierała już siły, wracało się do domu zjadło ulubioną zupę i oglądało specjalnie przygotowane na ferie programy młodzieżowe. Ale telewizor nie był jedynym czasoumilaczem. Sięgaliśmy po książkę, czasopismo, komiksy. Razem z rodzicami zasiadaliśmy do chińczyka, monopoly lub kart.
Obecnie obserwując wpisy młodzieży na portalach społecznościowych, można było przeczytać zwroty typu „Ale nuda”. Świetlice osiedlowe na okres ferii przygotowały oferty zajęć dla dzieci i młodzieży, gorlicki OSiR zapraszał na lodowisko i basen ze specjalnym torem przeszkód. Czy było zainteresowanie? Może i tak, ale nie aż takie, jakiego się spodziewano. A młodzież pisze, że się nudzi. Mimo tego, że telewizja cyfrowa przyciąga licznymi kanałami tematycznymi, które mogłyby młodych zainteresować, wielu nawet nie spojrzało na ciekawy program przyrodniczy, czy historyczny. Nuda. Nuda mimo dostępu do książek w bibliotekach, czy w wersji elektronicznej. Co to jest na nuda? A może nie o to chodzi, że nic się nie dzieje. Może jest wiele możliwości mądrego odpoczynku, ale młodzież nie jest uświadomiona jak się do tego zabrać. W epoce smartfonów i Internetu, kontakt z kolegami ogranicza się do wpisów elektronicznych, zamiast wspólnie się spotkać i „ponudzić razem”. Młodzi mało rozmawiają ze sobą, z rodzicami. Czy gdyby na feriach spadł śnieg, wyszliby z domów i skorzystali z tego, co daje natura? Trudno powiedzieć, prawdopodobnie może byłoby za zimno, za mokro.
Jakie mamy rady i sprawdzone sposoby na nudę? Piszcie, może młodzi z nich skorzystają?
Iwona Warzycka
Napisz komentarz
Komentarze