Wtorek, 23 lutego 1915 r.
Miasto, okolice ulicy Parkowej
Karabiny strzelają rzadko. Armaty strzelają w stronie Dominikowic i Rychwałdu. Trzy szrapnele pękły nad kamienicą profesora Jaska przy ul. Słowackiego. Między Jaskiem, a kapliczką nisko pękł szrapnel, na polu Adama Zabierowskiego koło kamienicy Jaska eksplodowały 4 granaty i 1 szrapnel, 1 granat spadł na pole Tumidajskiego, 4 nad księżym polem i 4 nad Nowakowym polem. Szrapnele pękały także nad Rzeźnią, za Zelkiem, nad Ruską Bursą, przed Świeczkarnią, Lodownią i nad rzeką Ropą. Większy pocisk spadł koło stodoły Jana Sikorskiego – stolarza. (…)
Środa, 24 lutego 1915 r.
Zawodzie
O godzinie 6 rano zaczął Moskal bić z kanonów (…). O godzinie 7 rano odbył się straszny szturm, widzieliśmy jak nasi żołnierze z szańców wybiegli i przybliżyli się do szańców położonych przy cmentarzu(…) u Rostockiego wyleciały w oknach od podwórza szyby. Huk był tak straszny, że jeszcze nie było nigdy takiego. (…) Rannych z Gorlic na 18 wozach wywieźli, przy atakach padło naszych 52 a 36 wzięli do niewoli. Moskali padło 300 a do niewoli wzięto 400. (…)
Czwartek, 25 lutego 1915 r.
Okolice rynku
Komenda rosyjska zrobiła spis ludności w Gorlicach, dawano różne kartki zezwalające na pobyt w Gorlicach, Żydów zaś wywożono lub pieszo pędzono co noc po 25 rodzin w kierunku Jasła, a stąd w głąb Rosji. Zabrali wtedy Franka Gubałę, Józefa Miklaszewskiego* i Piotra Milowskiego, nie mieliśmy pewności czy i nas ten sam los nie spotka zatem ukrywaliśmy się jak mogli przed okiem komendanta rosyjskiego.
Piątek, 26 lutego 1915 r.
Miasto, okolice ulicy Parkowej
Rano było spokojnie. Dopiero od południa rozpoczęła się kanonada, pociski przelatywały i pękały co kilkadziesiąt minut. Od czasu do słychać strzały karabinowe.
Sobota, 27 lutego 1915 r.
Zawodzie
(…) Ogłoszenie wydała komenda, by mieszkańcy od 6 wieczór do godziny 8 rano z domów nie wydalali, pod jakim to pozorem i w jakim celu nie wiadomo. Dzień do końca był spokojny, jak i noc, pożaru nie było żadnego.
Niedziela, 28 lutego 1915 r.
Magistrat
W dniach 27,28 lutego i 1 marca skierowano pociski armatnie na Glinik Mariampolski i park miejski, gdzie stały baterie rosyjskie, jeden granat tylko podczas 3 trzech dni wpadł w miasto i to budynek gimnazjum w którym dopiero od r. nauka się odbywała, a który wzniesiony kosztem 350 000 K był jednym najokazalszych gmachów w mieście. Pożary szerzą się dookoła miasta.
Poniedziałek, 1 marca 1915 r.
Miasto, okolice ulicy parkowej
(…) Po południu huk armatni słychać w stronie parku i Rychwałdu. W nocy wybuchł pożar w mieście i u Mirowskich. Przed godziną 3 atak za gruszką (na Korczaku). Tego dnia padł granat do Gimnazjum.
*Józef Miklaszewski (1864 - 1927) właściciel sklepu galanteryjnego i kamienicy przy ulicy 3 Maja.
zdj. www.widokowki.gorlice.pl
Zebrał Adrian Wokurka na podstawie książki „Diariusz Dni Grozy w Gorlicach” Andrzeja Ćmiecha
{jcomments on}
Napisz komentarz
Komentarze