Nad Klimkówką druga setka , rozebrane piękne ciała....
(Ruda dama w sukni w paski ciągnie już za ucho męża
Że zagapił się na blondi i że na nią wzrok wytęża ) .
No i też jest znakomicie , chociaż Klima trochę mała ....
Niemal każdy odpoczywa , poszły na bok wszelkie smutki....
Grillowanko , piwkowanko , trochę zwykłej estetyki ,
Trochę muzy , dwa całusy , w nocy tylko czasem krzyki .
I tak w sumie trochę szkoda że ten weekend jest tak krótki...
Dzisiaj w pracy siódme poty , pieką oczy , w trzustce kole...
Plecy słońcem przypalone , rwą ramiona od rowera ,
Parę stówek przetraconych , żona tak jak zawsze gdera .
Otrzeźwienie samo przyszło.... taki weekend ja... chromolę ;)
Napisz komentarz
Komentarze