Na ulicy jakaś pani dzieci straszy już Koranem,
Mała Ola nie rozumie... czy to kuzyn z kormoranem?
Politycy wieszczą wojny i dziwaczne mają wizje,
Satelity już gorące, radio, wszystkie telewizje.
Wszyscy wszystko niemal wiedzą... co to dżihad, intifada,
I nieważne że po łebkach... wiedzieć o tym już wypada.
Strach już pada na dziewczyny co w miniówkach zgrabnie suną,
Czy image im nie padnie, czy marzenia im nie runą.
Może jakiś mułła srogi ześle kary, tchnie zaklęcie,
Odłonięta buzia, szyja... a już nogi- to przegięcie.
Opalanie już niemodne, już niemodne wąsy, brody,
Mogę śmiało tu powiedzieć... to arabski typ urody.
Jakiś facet gdzieś w Duląbce bardzo ostro zrugał żonę
I soczewki kontaktowe z piwnych kazał zmienić na zielone.
Wszystkie partie pokłócone, już nie ważna w polach susza....
Teraz kłótnia jest o jedno... czy ten pochód z Węgier rusza.
Pójdą w prawo? Może w lewo? Może wejdą w nasze domy?
Austriacy nie wpuszczają? A niech ich wypalą gromy !!
Czy nie przyjdą? Czy nie zniszczą? Dokąd pójdą w dalszym ciągu?
(Tu nie przyjdą. U nas nie ma nawet śladu po pociągu).
Dworca nie ma (może prawie), nie ma placów, hal fabrycznych...
I tak mi się łza polała, nastrój dopadł mnie liryczny...
Ale spytam głośno o to, jacy ludzie tu mieszkają?
Czy w potrzebie dadzą chleba i czy bliźnim pomagają?
Czy umieją tylko krzyczeć i pomagać gdy ... wypada?
Czy odważą się tu przyjąć, mieć Araba za sąsiada?
Wątpliwości i pytania... potem znowu wątpliwości...
I tak głowa mnie już boli w sprawie tych niechcianych gości.
Każdy przecież jest w niewoli i we własnym twi szariacie...
(teraz wlasnie weszła żona, rzekła - marsz do spania, wariacie).
Więc już idę, myję ząbki, moszczę gniazdo w siana kopie,
Może rano się obudzę w całkiem innej już Europie?
Ariel
Napisz komentarz
Komentarze