Okazało się, że drzewko to nie stało tam z własnej woli, pewnie jeszcze kilka godzin wcześniej zimowało sobie spokojnie, rosnąc z kawałka ziemi, wygrodzonego z chodnika przy ul. Świeykowskiego.
Pobieżna obserwacja wskazała na celowe złamanie małego, dopiero rozwijającego się drzewka, przez nieodopowiedzialnego przechodnia. Padający rano śnieg, skutecznie zamaskował prawdziwe przyczyny dewastacji rośliny. Na wysokości 30-40 cm od powierzchni można zauważyć kilka otarć kory, które mogą wskazywać na to, że drzewko najprawdopodobniej zostało złamane przez zderzak cofającego samochodu.
Drzewko w niedzielny poranek zostało przez kogoś postawione do pionu. Niestety nie ma szans na to, żeby odrosło, wkrótce uschnie i będzie nadawało się tylko do wyrzucenia.
To tylko małe drzewko, które niechcący, zapewne przez nieuwagę któregoś z kierujących, zostało unicestwione. Teraz potrzeba znów kilku lat, żeby kolejne zasadzone w tym miejscu, przyjęło się i osiągnęło stan tego złamanego. Może w tym momencie warto zadbać o zabezpieczenie temu podobnych drzewek przed przypadkowym złamaniem?
Napisz komentarz
Komentarze