HG: Panie Jerzy. Jadąc na spotkanie przypomniałam sobie, że dokładnie 2 lata temu, o tej samej porze, w sierpniu 2014 roku prowadzone przez Pana Kino-Teatr "Wiarus" emitowało serię polskich filmow w ramach "I Pogórzańskiego Festiwalu Filmowego". To był bardzo dobry pomysł. Z resztą nie brakowało Panu innych inicjatyw. Dlaczego więc nie wyszło z Kino-Teatrem "Wiarus"?
JG: To bardzo dobre pytanie, które muszę przyznać wiele osób często mi zadawało i nadal zadaje.
HG: Mieszkańcy żałują, że kino w Gorlicach przestało działać, ale z drugiej strony gdy funkcjonowało, nie każdy korzystał z jego oferty. Dużą popularnością cieszyły się poranki dla dzieci, czy też horrory. Szkoda jednak, że wspomniany festwial filmowy nie spotkał się z większym zainteresowaniem. Jakie właściwie mieli gorliczanie oczekiwania związane z działalnością kina? Co według Pana było przyczyną zamknięcia tamtej placówki?
JG: Moim zdaniem nie chodzi o ludzi, tylko o pewne decyzje, które zostały w taki, a nie inny sposób podjęte. Przyznam się, że kilka razy zamierzałem zrezygnowac z działalności w Kino-Teatrze "Wiarus", ponieważ koszty utrzymania obiektu są strasznie wysokie. Nie ukrywam również, że się zadłużyłem w Urzędzie Miasta. Moje zadłużenie zostało jednak rozłożone na raty, a ja je systematycznie spłacam. Chciałem coś dla miasta zrobić, mam potwierdzenie moich przedsięwzięć i możliwe, że kiedyś dokonam tzw. audytu mojej 3 letniej działalności. Nie należę do osób majętnych, a utrzymanie wszystkiego wymagało nakładu pieniędzy. Gdybym miał ich więcej, dokonałbym delikatnego odświeżenia tego lokalu.
HG: Ludzie, którzy Pana dobrze znają, potwierdzają Pana upór i dążenie do celu, pomimo przeciwności losu.
JG: Tak, niektórzy twierdzą, że jestem człowiekiem szalonym, osobą kontrowersyjną. Nie da się ukryć. Są osoby, które mnie lubią, ale też i takie, które nie darzą mnie sympatią. Jestem osobą, która musi coś robić. Mam jednak poczucie, że moja działalność komuś szkodziła. Niezrozumiały był dla mnie fakt, że po 3 latach dzierżawy, pojawiła się u mnie komisja z Urzędu Miasta, która już z góry przyszła z założeniami, że w Kino- Teatrze "Wiarus" źle się dzieje. Może komuś podpadnę, ale pewni członkowie komisji przyszli do mnie z nastawieniem negatywnym. Kwestionowano np wyposażenie kina, pytając między innymi, czy posiadam atest na wskazany palcem kontakt, czy wersalkę.
HG: Ile czasu minęło, odkąd nie jest Pan już zaangażowany w prace Kino-Teatru "Wiarus"?
JG: Opuściłem lokal w kwietniu 2016 roku. Wcześniej otrzymałem urzędowe pismo z komunikatem o konieczności opuszczeniu tego lokalu. Jak sie okazało, mieliśmy na to czas jednego dnia od otrzymania listu. Było to fizycznie niemożliwe, gdyż całe wyposażenie kina, czyli szafki, krzesła, stoły, projektor, nagłośnienie, są moją własnością. Na szczęście wiceburmistrz Bałajewicz obiecał dać mi 2 tygodnie czasu. Gdy zostałem zaproszony na spotkanie w Urzędzie Miasta, usłyszałem, że nie zostanie mi przełużona umowa dzierżawy tego lokalu. Przyjąłem to do wiadomości, gdyż wcześniej sam już zdecydowałem się, że kończę swoją pracę w Kino-Teatrze "Wiarus". Nie było klimatu do dalszej współpracy.
HG: Koniec działalności Pana w Kino-Teatrze "Wiarus", wcale nie spowodował, że zrezygnował Pan ze swoich marzeń?
JG: Jestem człowiekiem, który nie potrafi siedzieć bezczynnie i jak już wspomniałem wcześniej, muszę coś robić. Mam wsparcie mojej wyrozumiałej żony, która mimo że jest realistką, to stoi przy mnie. Stwierdziła, że skoro kino to moja pasja, to powinnienem dalej się temu poświęcać, mimo że czasem odbywa się to kosztem rodziny. Mam sprzęt, który należy zagospodarować. Podjąłem więc decyzję, że będę szukać nowego lokalu, w którym mógłybm stworzyć małe, kameralne kino studyjne. Przyznam, że ciężko jest zapełnić obiekt z 300 miejscami w Kino-Teatrze "Wiarus". Jednocześnie więc chylę czoła drogim Mamom, Rodzicom i Dzieciom oczywiście, gdyż niedzielne poranki cieszyły się ogromnym powodzeniem, czasami trzeba było nawet robić dostawki. Przykrym z kolei przykładem był festiwal polskich filmów, na który przybywała każdego dnia tylko garstka ludzi.
HG: Szkoda, bo cena była bardzo przystępna. Sama miałam przyjemność brać udział w kilku seansach klasyki polskiej kinematografii. Wróćmy jednak do Pana nowego pomysłu na kino, w nowym lokalu. Dlaczego właśnie tutaj, na ulicy Słowackiego?
JG: Przez przypadek znalazłem ten obiekt, dawnej firmy "Zodiak" produkującej odzież dziecięcą. Willa ta jest własnością pani doktor Lesickiej, której nota bene, bardzo spodobał sie pomysł stworzenia w tym miejscu kina studyjnego, z małą kawiarenką. W tym kinie chciałbym robić to, co robiłem dotychczas.
HG: Jaki będzie repertuar filmowy? Czy są nowe pomysły na prowadzenie kina?
JG: Pozostaną poranki dla dzieci, ale będą też filmy dla ogółu. Różnica, to tylko 30 miejsc na widowni, ale myślę, że jeśli ktoś chce naprawdę spędzić tu miłe chwile, to nas odwiedzi.
HG: Proszę opisać, jak będzie funkcjonował ten nowy lokal?
JG: Pani Lesicka na bardzo przystępnych warunkach wydzierżawiła mi całą willę. W jednym pomieszczeniu zrobiłem salę kinową, mam pomieszczenia socjalne, kuchnię, są także dwie sale kameralne: sala myśliwska i druga, sala czekoladowa. Tam będzie możliwość posiedzieć sobie przy kawie (24 miejsca) i oglądać na żywo na dużym ekranie ważne wydarzenia, czy też relacje sportowe.
HG: Porozmawiajmy teraz o samych projekcjach w Kino-Cafe "Iluzjon".
JG: Na pewno nie ma tego klimatu i tych parametrów, jakimi dysponował "Wiarus". To była olbrzymia sala na 300 miejsc, bardzo akustyczna. Tutaj mamy ekran mniejszy, 3x3 m. W przypadku filmu panoramicznego, będzie to 3x1,5 metra. Biorąc pod uwagę wielkość sali, ilość miejsc jest adektwana. Filmy będą wyświetlane w jakości 2D, a wkrótce 3D.
HG: 28 sierpnia to pierwszy dzień działalności Kino-Cafe "Iluzjon". Na co zaprosi Pan gorliczan?
JG: Było kilka terminów oddania lokalu, ten jest ostateczny. Zaczynamy tradycjnie od poranku filmowego. Zapraszam o 11.30 dzieci i rodziców na film "Złoty koń". Natomiast o godzinie 15.00 wyświetlimy ostatnią, najnowszą część "Gwiezdnych wojen"- "Przebudzenie mocy" (miała byc wyemitowana jeszcze w "Wiarusie"). Na koniec liczę, że młodzież przybędzie na swój ulubiony gatunek, czyli horror- będzie to "Las samobójców". Mam także gotowy repertuar na następny tydzień, już po wakacjach: w czwartek 1 września, horror "Zemsta'. Na piątek planuję bardzo dobry, psychologiczny film Andrzeja Żuławskiego. Tak więc koneserów dobrego filmu, w szczególności filmów Żuławskiego zapraszam na "Kosmos". Mamy także znakomitą komedię niemiecką "Pani szuka Pana" oraz arcyciekawy film o tematyce społecznej pt."Studentki". Film opowiada o tytułowych studentkach, które ciałem zarabiają na swoje utrzymanie.
HG: Podsumowując, odbiorcami repertuaru Kina-Cafe "Iluzjon' będą na pewno dzieci (poranki), młodzież (horrory) a wszystkich zachęcić mogą filmy obyczajowe, komedie itp.
JG: Zgadza się. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Dodam, że bardzo miłe jest to, iż ludzie szczególnie, z tych okolic, zatrzymują mnie lub wchodzą do nas i pytają, kiedy nastąpi otwarcie. Cieszą się, że coś się dzieje. Dzisiaj (25.08) gościłem przewodniczącego tutejszej Rady Osiedla.
HG: Rozumiem, że Rada Osiedla wspiera Pana inicjatywę?
JG: Tak. Uzgodniliśmy, że nie będzie to tylko kino, czy kawiarnia, ale chciałbym stworzyć tu taką niepisaną dzielnicową placówkę kultury. Wpadliśmy między innymi na pomysł organizacji turnieju gier komputerowych, żeby młodzież bardziej zaangażować. Poza tym planujemy różnego rodzaju spotkania, małe recitale, małe koncerty, bo mamy przecież podwyższenie sceniczne. Możliwe, że dzięki takiemu kameralnego klimatowi powstanie coś na kształt klubu dzielnicowego, który będzie niósł dobre przesłanie dla mieszkańców, dla dzieci i młodzieży z tego terenu. Miejsce to jest szczególnie atrakcyjne z powodu bliskości parku. Nie zdąże w tym roku, ale w przyszłym, jeśli wszystko się dobrze ułoży, to planuję stworzyć kino letnie w plenerze.
HG: Proszę nie zdradzać więcej szczegółów, niech będzie jakaś niespodzianka. Dziękuję za rozmowę i cóż, powodzenia. Życzę dużego zainteresowania "Iluzjonem" i jeszcze więcej ludzkiej życzliwości.
JG: Dziękuję pięknie. Dodam na koniec, że ze wzgledu na ograniczoną ilość miejsc, godzinę przed każdym seansem będzie przedsprzedaż biletów. Zapraszam gorliczan serdecznie i pozdrawiam.
Napisz komentarz
Komentarze