Zniszczyły już rolnikom wiele upraw zwłaszcza kukurydzy czy ziemniaków, a ostatnio zabrały się za stadion do piłki nożnej w Szymbarku. Co im smakowało w dobrze utrzymanej murawie, nie wiadomo. Nie ma tutaj ani żołędzi, ani innych przysmaków. Po ich trzech wizytach stadion niestety nie nadawał się do gry i Kazimierz Szura trener LKS Szymbark musiał odwołać wszystkie mecze swoich drużyn.
- Od wielu lat zajmuję się piłką nożną w Szymbarku i opiekuję stadionem, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Cała jedna połowa stadionu jest zryta przez dziki, o rozegraniu meczów nie ma mowy, bo są duże dołki i w dodatku nasiąknięte wodą. Trzykrotnie odwiedziła nas locha z młodymi i kto wie, czy nie pojawi się znowu – opowiada nam Kazimierz Szura, trener LKS Szymbark
O problemie mieszkańców wie już od kilku dni Ryszard Guzik, wójt gminy Gorlice. Poruszył wszystkie instytucje mogące pomóc w walce z dzikami. Sam też niepokoi się o bezpieczeństwo mieszkańców, bo nie jest tajemnicą, że dziki, zwłaszcza locha z potomstwem potrafi zaatakować także ludzi.
- Mieszkańcy prawie codziennie informują mnie o szkodach. Dziki pojawiały się w poprzednich latach w naszych wioskach, ale sporadycznie. Teraz jest prawdziwa plaga i musimy sobie z nimi poradzić. Jestem już po rozmowach z nadleśnictwem i kołami łowieckimi, powiadomiłem też wojewodę i starostę gorlickiego, bo zagrażają mieszkańcom – mówi Ryszard Guzik wójt gminy Gorlice.
Napisz komentarz
Komentarze