Jesteśmy maszyną do realizacji kreatywnych pomysłów – śmieje się Edyta Czech, prezes Stowarzyszenia Maszynka Kreatywności. I dodaje: Z naszych spotkań zawsze „coś” wynika, jakieś daleko idące plany czy konkretne projekty.
Stowarzyszenie Maszynka Kreatywności powstało w 2013 roku. Obecnie liczy 19 członków, w wieku od 17 do 60 lat.
Zaczęło się niewinnie – grupa znajomych doszła do wniosku, że Biecz umarł. Kulturalny Biecz. Młodzi, trochę zbuntowani, chcieli zmian. Chcieli pokazać, że wśród nich są utalentowani artyści w różnych dziedzinach – wyjaśnia Edyta Czech.
Postanowili założyć stowarzyszenie, które będzie wspierało lokalną kulturę, szeroko rozumianą. Mają na swoim koncie organizację wielu koncertów i wernisaży, a ich impreza Bajkowy Biecz pomogła w zbieraniu środków na leczenie i rehabilitację dwóch chorych chłopców, mieszkańców gminy Biecz.
Bajkowy Biecz zaczął się od kalendarza – mówi prezes stowarzyszenia. I dodaje: Wielu z niedowierzaniem traktowało nasz pomysł. No, bo jak to, tacy młodzi, bez kasy (jak to w lokalnych stowarzyszeniach) i próbują zrobić coś z niczego. To nie wyjdzie – wróżyli nam niektórzy.
A oni się zawzięli. Dziewięć miesięcy przygotowywali kolejne strony kalendarza. Namawiali urzędników, nauczycieli i ludzi, którzy mniej lub bardziej są „rozpoznawani” w Bieczu. Potem każdemu przydzielili rolę bajkowej postaci.
I tak na przykład Mirosław Wędrychowicz, burmistrz Biecza został rybakiem, który złowił złotą rybkę, a Grzegorz Szary, biecki kat - kapitanem Hakiem.
Sesja z panem burmistrzem była ekspresowa! Trwała może 15 minut, ale myślę, że efekt jest zadowalający – mówi Edyta Czech.
Zdjęcia do pozostałych stron kalendarza nie powstały aż tak szybko, bo każdy starał się wypaść jak najlepiej. W końcu, po pierwsze, cel by szczytny, bo pieniądze ze sprzedaży kalendarza są w całości przekazywane rodzicom Jasia i Dawidka, a po drugie mieszkańcy, którzy kupią kalendarz, mają być usatysfakcjonowali wizerunkiem postaci, która przez cały miesiąc spogląda ze ściany.
Potem konieczne stało się wypromowanie kalendarza. Na początku myśleliśmy o skromnej imprezie przy kinie Farys, ale… kto by na nią przyszedł. Kolejny więc raz postanowiliśmy udowodnić niedowiarkom, i trochę również sobie samym, że młodzi znają się na rzeczy – wspomina Edyta.
W końcu stanęło na tym, że impreza odbędzie się na bieckim Rynku. Początkowo niewielka inicjatywa przerodziła się w jedną z największych imprez w gminie. W kilka godzin udało się zebrać blisko 7 tys. złotych na leczenie chłopców, a pieniędzy ciągle przybywa, bo kalendarz Bajkowy Biecz nadal można kupić.
Tak, jest do nabycia w Bieczu: w Gminnym Ośrodku Kultury, w salonie kosmetycznym „Basia”, w salonie fryzjerskim Urszuli Sobczak i oczywiście u członków Maszynki Kreatywności – wylicza prezes.
Kalendarz jest naprawdę wyjątkowy! Każdy miesiąc to inna bajkowa postać, inna osoba, inna historia, dużo ciężkiej pracy i dystansu do siebie. Kosztuje 25 złotych. Będzie go można kupić również podczas najbliższej imprezy organizowanej przez Maszynkę, a mianowicie „Wspólnego Kolędowania”, które odbędzie się w niedzielę – 29 stycznia, w restauracji „u Becza” (szczegóły pojawią się niebawem w zakładce „Zwiastuny”).
A co dalej?
Nie chcemy zdradzać, żeby nie zapeszać, ale mieszkańcy Biecza i powiatu mogą być pewni, że sukces Bajkowego Biecza nie sprawił, że osiedliśmy na laurach. Wręcz przeciwnie! Mamy w głowach kolejne przedsięwzięcia – zapowiada Edyta Czech. I dodaje: Zapraszamy każdego, kto chciałby z nami tworzyć kreatywny wizerunek Gorlickiego.
Foto: impreza Bajkowy Biecz
Napisz komentarz
Komentarze