Rozmawiamy z założycielem grupy, roboczo nazwanej "Morsowaniem w Klimkówce", Janem Rośkiem.
Wszystko zaczęło się w październiku ubiegłego roku, kiedy temperatura wody zrobiła się dla nas znośna. Wcześniej była za ciepła (śmiech). Miejsce, w którym zbieramy się to Klimkówka i Łosie, tam właśnie zaczynaliśmy. Jeśli chodzi o moje początki, to w Gródku nad Dunajcem w klubie "Żyworódka jeziorowa" pierwszy raz spróbowałem kąpieli w zimowej aurze. Od tego momentu złapałem przysłowiowego "bakcyla" i teraz chciałbym przekazać tą energię dalej.
Kto może się do Was przyłączyć? Czy potrzebne są wyjątkowe predyspozycje?
W zasadzie każdy zdrowy człowiek, przede wszystkim ze zdrowym sercem, może zostać morsem. Nie ma tu większych przeciwwskazań. Trzymamy się wszelkich zasad bezpieczeństwa, wiadomo zdrowie i życie jest najważniejsze.
W tej chwili spotykamy się na rzece Ropie w Łosiu ze względu na gruby lód, ale może wkrótce wyrąbiemy przerębel w jeziorku, jaka temperatura? Myślę, że woda ma w tym momencie około 4 stopni, jest cieplutka (śmiech). Cała sztuka polega na tym, żeby przed kąpielą zrobić solidną rozgrzewkę, a potem to już chlup do wody.
Jak liczna jest Wasza grupa?
Bywało różnie, przecież to dopiero nasze początki. Jednocześnie w wodzie było 6 osób, ale gdyby policzyć wszystkich uczestników, to było ich około 12. Liczę na to, że wraz z rozprzestrzenieniem się informacji o nas, znajdą się jeszcze osoby chętne "pomorsować" razem z nami. Naprawdę warto. W przyszłym roku planujemy założyć klub, zastanawiamy się nad jego nazwą. Zainteresowanie jest, więc powinno nam się udać. Z tego, co wiem, kąpiel w zimie jest bardzo popularna wśród Łemków, którzy w czasie Bożego Narodzenia wchodzą do zimnej wody. Udało mi się do nich dotrzeć i mam nadzieję, że przystąpienie do naszej grupy to tylko kwestia czasu.
Dziękuję i zapraszam wszystich chętnych do odwiedzenia naszego profilu (link) a także do kąpieli razem z nami, już za tydzień, najbliższa w kolejną niedzielę, o godz. 13.00 na rzece Ropie w Łosiu. Zapraszamy również gapiów, przyjdźcie nam potowarzyszyć i pokibicować.
Napisz komentarz
Komentarze