Od wczoraj (8 maja) do poniedziałku (15 maja) czytelnicy, którzy zapomnieli oddać do biblioteki książki w terminie, mogą zwrócić wypożyczone tytuły bez ponoszenia kary finansowej. To taki ukłon w stronę czytelników z okazji święta bibliotekarzy i związanego z nim XIV Ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek, który właśnie obchodzimy.
Od 1 stycznia 2016 roku do 1 maja 2017 roku 231 czytelników gorlickiej biblioteki „zalegało” z oddaniem 441 książek – wyjaśnia Joanna Kalisz-Dziki, pełniąca obowiązki dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gorlicach.
Zapominalskich czytelników naszej książnicy można podzielić na dwie grupy – pierwsza to uczniowie, którzy wypożyczają lektury i w ferworze walki z programem i przygotowaniami do egzaminów, zapominają, że książka leży na dnie biurka, a drugą grupę tworzą ci, którzy w domu „przetrzymują” powieści.
Są i tacy, którzy wypożyczone książki zgubili „na amen” lub nieopatrznie zniszczyli.
Na to też znajdziemy radę, przecież takie rzeczy zdarzają się największym molom książkowym. Zapraszamy do biblioteki! Zazwyczaj stosujemy taką zasadę, która zresztą jest punktem naszego regulaminu, że jeśli książka uległa zniszczeniu to czytelnik powinien odkupić ten sam tytuł lub jeśli jest to niemożliwe pozycję o podobnej tematyce – mówi dyrektor MBP.
W przypadku, gdy po prostu zapomnieliśmy zwrócić wypożyczoną książkę w terminie, teraz możemy zrobić to bez ponoszenia dodatkowych kosztów związanych z karą finansową, którą biblioteczny system nalicza zazwyczaj automatycznie. Niektórych czytelników zapłacenie owej kary uderzyłoby trochę po portfelu, bo jeśli ktoś wypożyczył książkę w 2012 roku, to system naliczył bisko 200 złotych kary.
Jedynie ci, którzy otrzymali upomnienie pocztą tradycyjną, będą zobowiązani do uiszczenia opłaty za koszt wysyłki listu – dodaje Joanna Kalisz-Dziki.
Ponadto podczas Tygodnia Bibliotek w MBP w Gorlicach odbędzie się mnóstwo wydarzeń dla dzieci, młodzieży i dorosłych.
Już dzisiaj o godz. 18 odbędzie się spotkanie z Moniką Sznajderman, podczas którego autorka opowie o swojej książce „Fałszerze pieprzu. Historia rodzinna”.
„Wbrew tytułowi, to nie jest książka historyczna. To książka o pamięci. A właściwie o dwóch pamięciach, które się w żadnym miejscu nie spotykają. I o losach, które od stuleci toczyły się równolegle, nigdy razem. Losach moich dwóch rodzin — polskiej i żydowskiej”. - pisze Monika Sznajderman.
Foto: MBP
Napisz komentarz
Komentarze