Kilka dni temu pisaliśmy o obserwacji naszego Czytelnika, który zrobił zdjęcia łosiowi w okolicy Osiedla Korczaka w Gorlicach. Niestety kolejne spotkanie z tym pięknym zwierzęciem nie było szczęśliwe.
Wczoraj (25 maja) około godz. 23 straż pożarna otrzymała zgłoszenie, że na jeden na elementów metalowego ogrodzenia nadział się łoś.
Strażacy doskonale zabezpieczyli teren do przyjazdu weterynarza - relacjonuje przebieg wczorajszego zdarzenia lekarz weterynarii, Wojciech Wójcik.
Łoś niestety odniósł tak poważne obrażenia, że musiał być poddany eutanazji.
W sytuacjach napotkania dzikiego zwierzęcia, które znalazło się w potrzasku, natychmiast należy powiadomić służby. Nie wolno zbliżać się do zwierzęcia.
Próby ucieczki pogłębiają uraz, ale przede wszystkim dzikie, duże zwierzę, w takim stanie, jest zagrożeniem dla zbliżających się do niego ludzi. Podobnie jest z dzikami, jeleniami, czy częścią zwierząt drapieżnych, nie mówiąc już o wilku czy niedźwiedziu.
Sytuacje, takie jak ta, są dużym problemem na terenie całego kraju. Można im zapobiegać. Pod żadnym pozorem nie powinno się budować ogrodzeń z wystającymi elementami, na które może nabić się zwierzę.
Do podobnych sytuacji dochodzi w przypadku saren. Charakter urazu jest inny, ale skala śmiertelności równie duża. Zwierzęta uciekając często wbijają się pomiędzy pionowe szczeble ogrodzenia i klinują się na miednicy. Odległość między pionowymi żerdkami powinna być więc na tyle mała, by przed tym zabezpieczyć.
Kolejna grupa urazów to zaplatania porożem w siatkę leśna. W wyniku długotrwałego stresu niestety również wielokrotnie śmiertelna. Najgorsze w tym względzie są stare słabo naciągnięte ogrodzenia.
Poniżej prezentujemy materiał z interwencji na jednej z posesji przy ul. Andersa.
Napisz komentarz
Komentarze