Wydarzenie przyciąga zarówno profesjonalistów, jak i amatorów, którzy chcą pomóc w finansowaniu badań, które mogą zmienić życie osób z uszkodzeniem rdzenia kręgowego. Wings for Life World Run łączy pasję do sportu z solidarnością i pomocą na rzecz lepszego jutra dla osób z paraliżem.
W tym roku na starcie tej imprezy pobiegł gorliczanin, Patryk Zabawa. Porozmawialiśmy z nim o tych wydarzeniu.
O co chodzi w biegu Wings for Life?
To ciekawa forma udziału w zawodach biegowych, bo to nie ty biegniesz do mety, tylko meta podąża za tobą - mówi Patryk Zabawa.
U nas w Polsce za kierownicą samochodu pościgowego siedzi Adam Małysz i wtedy, gdy mija cię jego samochód, to kończysz bieg.
Fajne doświadczenie, bo przeważnie wszyscy przygotowują się i motywują, by do mety dobiec, a tu jest inaczej, to meta goni ciebie. W Poznaniu, tam gdzie odbywa się ten bieg, było razem ze mną ponad 8 tysięcy biegaczy, a w całej Polsce jeszcze 12 tysięcy, które biegło z aplikacją.
Jak oceniasz swój występ podczas biegu Wings For Live w Poznaniu?
Jestem z siebie zadowolony, bo zakładałem, że uda mi się przebiec około 25 kilometrów, a samochód dogonił mnie przy pokonanych ponad 28 kilometrach. A byłoby tych kilometrów jeszcze więcej, gdybym startował z wyższej pozycji, no cóż, przebiegnięcie kilku tysięcy ludzi przez linię startu trwało dobre kilka minut i ten czas każdy z nas mógł wykorzystać na pokonanie dłuższego dystansu.
Przebiegłem 28 kilometrów w równym, nieszarpanym tempie, fajnie mi się biegło, niedosyt zawsze jest, bo ustawienie się lepiej na starcie dawało szansę na przebiegnięcie większej ilości kilometrów. W Poznaniu zająłem miejsce na początku siódmej setki biegu. Było super.
Jeśli wystartuję jeszcze raz, to myślę, że w tej dyspozycji jestem w stanie spokojnie dociągnąć do 30 kilometrów.
Ile już zajmujesz się bieganiem?
Trenuję od 2015 roku i przed tym biegiem trochę musiałem zmienić formę treningu. Zakładając przebiegnięcie ponad 20 km, musiałem pokonywać podczas przygotowań właśnie takie dystanse, skupiałem się więc bardziej na długości, dystansie biegu, a nie na jego szybkości.
Przy założeniu pokonania jednego kilometra w czasie 5 min 09 sekund meta dogoniłaby mnie powyżej 30 kilometra. Ja biegłem w czasie 4 minut 49 sekund i to dało mi dystans 28 kilometrów, cóż ciasne gardło startu zrobiło tę różnicę.
Jaką mieliście pogodę do biegania?
Pogoda była zmienna, przy starcie mieliśmy palące słońce, było parno, gorąco, żar lał się z nieba, a po 20 kilometrze rozpętała się burza, przez 4 kilometry biegliśmy w ulewie, wietrze, dookoła były błyskawice i grzmoty, starałem się biec swoim równym tempem, po 24 kilometrze deszcz ustąpił i do końca temperatura była umiarkowana.
Jak wygląda zakończenie biegu, bo samochód mety cię dogania i co wtedy?
Na każdym kilometrze jest ustawiona flaga, gdzie po zakończeniu zmagań ustawiają się zawodnicy, a następnie podjeżdża autobus i zawozi wszystkich na linię startu.
Zachęcam wszystkich do wzięcia udziału w tym biegu, to świetne przeżycie, i jeśli nie dacie rady osobiście pojawić się na starcie imprezy, to zawsze możecie biec z aplikacją.
Dziękujemy za rozmowę.
Dziękuję i pozdrawiam wszystkich biegaczy z Gorlic i całego powiatu gorlickiego.
Napisz komentarz
Komentarze