Kierowca firmy Voyager, który wiózł w czwartek (27 lipca) pasażerów z Krakowa do Nowego Sącza, wykazał się dużym opanowaniem, dzięki któremu wśród podróżujących nie doszło do paniki.
Kilka minut po godz. 18 kierowca Voyagera podjechał pod Komendę Miejską Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu, gdzie chwilę wcześniej zadzwonił. Poinformował strażaków, że potrzebuje pomocy, bo w prowadzonym przez niego autobusie oprócz ludzi znajduje się egzotyczny wąż.
Pod strażnicą z pojazdu wysiadło około 30 pasażerów. Nikt z podróżujących nie zgłaszał dolegliwości lub kontaktu ze zwierzęciem.
Ratownicy po dotarciu do siedzenia w tylnej części pojazdu, natrafili na węża o długości około jednego metra, który nie przypominał żadnego z gatunków żyjących w kraju. Umieszczono go w worku za pomocą specjalnego chwytaka.
Kierowca wskazał osobę, która mogła być właścicielem, jednak pasażer nie przyznał się do posiadania węża.
Na miejsce zdarzenia przybyli pracownicy przychodni weterynaryjnej, którzy określili gatunek – okazał się nim półtoraroczny boa dusiciel.
Policja ustala, w jaki sposób wąż znalazł się w rejsowym autobusie.
Źródło: KM PSP w Nowym Sączu
Napisz komentarz
Komentarze