Widok tego gatunku ptaka w centrum miasta wywołał niemałe zamieszanie. Czytelnicy zaczęli przesyłać nam filmy z jego spacerów między samochodami.
Uwagę weterynarzy z przychodni weterynaryjnej Animed w Gorlicach zwrócił nietypowy chód zwierzęcia.
Zaopiekowałam się łabędziem i przetransportowałam go do przychodni – mówi Agata Lisiewicz z Dzikiego Projektu.
Tam ptak przeszedł szczegółowe badanie i okazało się, że jest dość poważnie kontuzjowany.
Łabędź trafił na stół operacyjny, gdzie przeszedł zabieg chirurgiczny.
Łabędź miał uszkodzone kończyny i przerwaną błonę pławną – mówi Wojciech Wójcik, lekarz weterynarii, który opiekuje się dzikimi zwierzętami już od lat.
W kilku miejscach zwierzę miało przerwaną błonę pławną, jej ubytki zszyliśmy tam, gdzie to tylko było możliwe. Miał też złamane dwa palce, i były to złamania otwarte. Niestety wymagały częściowej amputacji paliczka ze względu na martwicę kości.
Teraz odpocznie u nas, myślę, że jeszcze przez 8-10 dni po czym wypuścimy go na wolność.
Czemu takie ptaki zostają w miastach, które nie są ich naturalnym zimowym środowiskiem? To konsekwencja dokarmiania przez ludzi oraz ocieplenia klimatu. Ich obecność na ulicy nie jest naturalna i niestety sprzyja urazom. Tak było właśnie w tym przypadku.
W ramach działalności Dzikiego Projektu trafiają do nas bardzo różne gatunki zwierząt, większość z nich jest poszkodowana w wyniku działań człowieka. Te, którym można przywrócić sprawność, są leczone. To wspaniałe uczucie móc później wypuścić je na wolność, przywrócić im zdrowie i dzikość.
Napisz komentarz
Komentarze