Oczywiście, żeby całe świętowanie mogło się odbyć, na sam początek śmiałkowie musieli wybrać się do lasu, by odnaleźć tam tego głównego bohatera. Gospodynie zadbały o zbiory już dawno, tak by nie trzeba się było martwić o październikowy nieurodzaj.
Dobrze, że w ostatnie dni aura dopisała, a piękna pogoda znakomicie nastrajała do spacerów po lasach Beskidu Niskiego.
Odwiedzający Wysową-Zdrój w sobotę i niedzielę, nie mogli narzekać, no może tylko na zimny porywisty wiatr, który przypominał wszystkim, że już czas na sięgnięcie do szafy po cieplejsze ubrania.
Na wielu straganach można było kupić dosłownie wszystko, przeróżne smakołyki, grzyby, miód, cukierki, przyprawy, chleby, napoje, napitki oraz tradycyjne ciasto pieczone na blaszanym piecu.
Panie z lokalnych Kół Gospodyń Wiejskich prześcigały się w serwowaniu potraw wykorzystujących bogactwo tego, co oferują nam lasy. Nad stanowiskami unosiły się zapachy, ślinka ciekła wszystkim, bez wyjątku.
Nadleśnictwo Łosie zorganizowało dla lokalnych stowarzyszeń konkurs na najlepszą zupę, danie główne, a także przekąskę, w których składzie znalazł się główny bohater święta. Najmłodsi odebrali też nagrody w konkursie fotograficznym pt. „Beskidzcy mieszkańcy lasów”, a także malarskich „Popatrz, jaki ze mnie zwierz”, i „Dary Jesieni”.
Na scenie usytuowanej przed Domem Zdrojowym swoimi umiejętnościami tanecznymi i wokalnymi popisywali się artyści Zespołu Pieśni i Tańca „Pogranicze”.
Dużym zainteresowaniem cieszyły się też stoiska z rękodziełem, ręcznie wyrabiana biżuteria, obrazy, rzeźby, drewniane kwiaty, suszone owoce i wiele, wiele innych.
Napisz komentarz
Komentarze