Klasyka zawsze dominuje
Jeśli spojrzeć na początki mody na pierścionki zaręczynowe, można odnieść się do prapoczątków tego zjawiska, czyli do mariażu przedstawicieli błękitnokrwistej arystokracji z końca średniowiecza. Jeden arystokrata chciał się wyróżnić i pokazać bogactwo. Udało mu się to i potem był naśladowany. Prawdziwy początek mody to jednak okres międzywojnia, kiedy o swoje biznesy zaczęli się bać producenci diamentów.
W tym czasie odkrywano ogromne ilości diamentów w Afryce. Do niedawna diamenty były jak złoto, czyli ich podaż była praktycznie stała, co dbało o ceny. Teraz producenci zaczęli się obawiać, że rynek zatonie w tanich diamentach, przez co postarali się, by był na nie odpowiedni popyt. Zrobili to poprzez ogromne akcje promocyjne w mediach, głównie w rodzącym się kinie. I dzisiaj wszyscy wiemy, że na zaręczyny daje się pierścionek z brylantem.
Ten właśnie klasyczny trend to dzisiaj podstawa, na której opieramy się przez cały czas i połączenie żółtego złota z diamentem, najlepiej jednym dużym w wyrazistym koszyczku jest dla nas podstawowym podejściem do tematu. To się nie zmieni zapewne nigdy i zawsze będzie to najnowszy trend.
Ciekawsze opcje
Można oczywiście zbuntować się przeciwko takiemu podejściu i dzisiaj nawet zdarza się, że państwo młodzi w ogóle nie są zainteresowani pierścionkiem zaręczynowym. Wręczają sobie różne prezenty alternatywne. Mimo to, cały czas pierścionek zaręczynowy oczywiście dominuje. Zmienia się jednak jego forma.
Alternatywne kamienie szlachetne
Cały czas nastawiamy się jeszcze na pojedynczy kamień, ale co ważne, nie zawsze musi to być diament. Zamiast brylantów wykorzystuje się rubiny, szmaragdy, szafiry, a nawet bardziej egzotyczne kamienie, chociaż zazwyczaj podstawowym pomysłem na pierścionek zaręczynowy jest jeden bardzo dobrze zaznaczony i duży kamień. Szczególną pozycje zyskuje tutaj sobie krwistoczerwony rubin, który jest bardzo widoczny na palcu, a do tego jest bardzo drogi, co pozwala na pokazanie statusu.
Zabawa złotem
Jednym z interesujących trendów jest także sięganie po złoto w jego alternatywnych wydaniach, głównie po złoto białe. Jest to pewien paradoks, ponieważ złoto „kolorowe” to złoto niższej jakości, wymieszane z innymi metalami, ale jego interesujący wygląd sprawia, że wiele osób godzi się na taki krok teoretycznie wstecz.
Oprócz złota białego pojawia się też tak zwane złoto czerwone lub różowe. Największym hitem jest z kolei łączenie kilku rodzajów złota, co jednak jest trudne do wykonania dla złotnika i wiąże się też z problemami natury praktycznej w późniejszym noszeniu pierścionka.
Sprawdź również: https://www.karkosik.pl/380-pierscionki-zareczynowe
Napisz komentarz
Komentarze