Środki na koncie miały być zagrożone
Pierwsze zgłoszone oszustwo miało mieć miejsce 6 września.
Pewien 39-letni mieszkaniec gminy Ropa zgłosił wczoraj (10 września), że w minioną środę odebrał telefon od nieznanej mu osoby. Rozmówca podawał się za pracownika banku, z którego usług korzysta mężczyzna. W czasie rozmowy przekazana została informacja, zgodnie z którą środki finansowe na koncie mieszkańca naszego regionu miały być zagrożone.
Niestety, klasyczna historyjka padła na podatny grunt.
Mężczyzna zaczął postępować zgodnie z instrukcjami rozmówcy. Zainstalował oprogramowanie, które zamiast rzeczywiście chronić finanse mężczyzny, otworzyło oszustom drogę do konta bankowego. Nim mieszkaniec gminy Ropa zrozumiał swój błąd, oszuści wykonali kilkukrotnie przelewy samodzielnie je autoryzując. Wyjęli z konta mężczyzny łącznie 28 tysięcy złotych.
Sprawą zajmują się już mundurowi.
Kolejne próby wyłudzenia BLIKów
Do mundurowych zgłosiła się też pewna mieszkanka gminy Gorlice.
Kobieta zgłosiła, że nieznany jej sprawca działając od czerwca do sierpnia działał na szkodę innych wykorzystując uzyskany dostęp do jej konta na jednym z profilów społecznościowych. Oszust korzystając z przejętego konta mieszkanki Kobylanki wysyłał do jej znajomych prośby o kody BLIK.
Jak na razie nie wiadomo czy były to zabiegi czynione skutecznie i ktoś przesłał oszustowi kod tracąc w ten sposób pieniądze.
Zakup urządzenia zakończony fiaskiem
Na sprzedawcę-oszusta trafił także pewien mieszkaniec gminy Ropa.
Mężczyzna chciał za pośrednictwem jednej z platform sprzedażowych nabyć dynometr. Niestety, po dogadaniu szczegółów i wpłaceniu należności w kwocie 2600 złotych kontakt z rzekomym sprzedawcą urwał się. Mieszkaniec naszego regionu nie otrzymał też zwrotu środków przelanych na wskazany mu numer konta. Postanowił więc zgłosić mundurowym oszustwo.
O tym, że warto zgłaszać takie sprawy, pisaliśmy niedawno w kontekście ujęcia kobiety, która działając latami oszukała setki osób.
Źródło info: KPP w Gorlicach
Napisz komentarz
Komentarze