Nietrzeźwi na drogach
Wczoraj (2 sierpnia) krótko po godzinie 9 rano w miejscowości Korczyna policjanci zatrzymali do kontroli pewnego kierowcę volkswagena. Mężczyzna prowadził auto po drodze publicznej mając 0,45 promila alkoholu we krwi, a więc będąc w stanie określanym jako po użyciu alkoholu. Zatrzymano jego prawo jazdy, a za swoje zachowanie będzie musiał odpowiedzieć przed sądem, który zadecyduje o wysokości kary.
Ze względu na treść obowiązujących w tym zakresie przepisów, nie było problemu z jednoznacznym i szybkim podjęciem decyzji o karze dla pewnego rowerzysty, który jechał swoim pojazdem w stanie nietrzeźwości. Wczoraj ok 19.10 policjanci zatrzymali do kontroli mieszkańca Mszanki podróżującego rowerem po drodze publicznej w Woli Łużańskiej. W czasie badania okazało się, że mężczyzna ma 0,76 promila alkoholu we krwi.
Ukarano go mandatem karnym w wysokości 2500 złotych. - poinformował nas podkom. Grzegorz Szczepanek.
Naczepa w rowie
O kolejnym zdarzeniu pisaliśmy wczoraj w tekście >>>Mszanka. Pojazd ciężarowy utknął na drodze i zablokował ruch
Jak poinformował nas podkom. Szczepanek:
Krótko przed godziną 14 otrzymaliśmy wezwanie do Mszanki. Kierujący pojazdem ciężarowym marki Volvo z naczepą mieszkaniec Krzeszowic nieprawidłowo wykonywał manewr skrętu w prawo. Naczepa zsunęła się przez to do rowu.
Mężczyzna nie odniósł obrażeń, podróżował sam. W związku z okolicznościami zdarzenia policjanci zadecydowali o nałożeniu mandatu na podstawie art. 97 kodeksu wykroczeń. Jego wysokość wyniosła 100 złotych.
Do wyciągnięcia naczepy konieczna była interwencja profesjonalnej pomocy drogowej.
W krzyżowym ogniu oszustw
Nie zaprzestają swoich działań także oszuści.
Kolejne zgłoszenia odbierane przez policjantów pokazują, że naprawdę warto upewnić się kilkukrotnie, zanim podejmiemy decyzję o przelaniu jakichkolwiek środków do osoby, która prosi o to za pośrednictwem sieci internetowej, nawet, jeśli wydaje się nam, że jest to osoba nam bliska.
Pierwsze zgłoszenie, które odebrali ostatnio policjanci, dotyczyło klasycznego oszustwa przy zakupach za pośrednictwem jednej z platform do sprzedaży przedmiotów z drugiej ręki.
Mieszkanka gminy Bobowa działając za pośrednictwem internetu nawiązała kontakt z osobą oferującą sprzedaż radia. Kobieta wpłaciła 620 złotych należności, ale do chwili zgłoszenia oszustwa nie otrzymała ani zamówionego przedmiotu ani zwrotu środków.
Aktywni są także oszuści próbujący wyłudzić od osób kody BLIK. Czujność usypia nie tylko fakt, że piszą z kont na profilach społecznościowych podszywając się pod osoby znajome. Kwoty, o które proszą nie są wygórowane, a to może ograniczać chęć do sprawdzenia wiarygodności osoby.
We wtorek (1 sierpnia) mieszkanka Klęczan zgłosiła, że działając za pośrednictwem sieci internet, nieznana jej osoba przełamała dostęp do jej konta na profilu społecznościowym, a następnie uzyskała nieuprawniony dostęp do komunikatora. Za jego pośrednictwem oszust miał się zwrócić do jednej z osób znajomych z prośbą o udostępnienie kodu BLIK.
Brak informacji o tym, by ta próba oszustwa się powiodła.
Nie ma jednak wątpliwości, że identyczny scenariusz sprawdził się w drugiej opisywanej przez mundurowych sytuacji.
Najpierw 1 sierpnia na policję zgłosiła się pewna mieszkanka gminy Moszczenica. Zgłosiła identyczny problem jak wspomniana wcześniej mieszkanka Klęczan. Tu prośba dotyczyła kodu BLIK o wysokości 200 złotych. Niestety, policjanci wkrótce otrzymali i drugie zawiadomienie, od kobiety, do której owa prośba została skierowana. Mieszkanka Libuszy (znajoma mieszkanki gminy Moszczenica) nie miała świadomości, że za pośrednictwem komunikatora rozmawia z nią oszust i to właśnie on prosi o pieniądze. Prośba nie wzbudziła jej wątpliwości, dlatego przesłała wspomniany kod tracąc przez to pieniądze.
Źródło info: KPP w Gorlicach
Napisz komentarz
Komentarze