W miniony piątek (9 czerwca) krakowscy policjanci ruszyli do działania w godzinach wieczornych. Mieli jasny cel: podjęcie interwencji związanej ze zwalczaniem nielegalnych wyścigów samochodowych organizowanych przez pasjonatów motoryzacji.
Eliminowanie zjawiska „nielegalnych wyścigów”, jak nazywają to policjanci, zaplanowano na godziny wieczorne i nocne w miniony piątek. Mundurowi wytypowali kilka lokalizacji, w których już wcześniej odbywały się podobne wydarzenia. Działania objęły przede wszystkim wschodnią część Krakowa.
Jak wyjaśniają krakowscy mundurowi:
Ich uczestnicy niejednokrotnie po zmroku zakłócali spokój mieszkańców Krakowa, a ich niebezpieczne zachowanie powodowało przede wszystkim zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
W czasie przeprowadzonej akcji policjanci nałożyli na kierujących 43 mandaty karne, których łączna kwota opiewała na 24 000 złotych. Jedną skontrolowaną osobę pouczono, a w kolejnych 24 przypadkach podjęcie interwencji zakończyło się sporządzeniem dokumentacji, która wraz z wnioskiem o ukaranie trafi do właściwego sądu.
Dodatkowo ze względu na zły stan techniczny zatrzymano 7 dowodów rejestracyjnych. Zatrzymano też jednego kierowcę, który prowadził pojazd pod wpływem narkotyków.
Nielegalne wyścigi nie są zjawiskiem nowym. Jak mówią policjanci:
W nielegalnych wyścigach biorą udział przede wszystkim młodzi niedoświadczeni kierowcy, którzy szukają w nich szybkości, adrenaliny i dużej dawki emocji.
Nie da się ukryć, że część adrenaliny wynika właśnie z faktu, że spotkania miłośników motoryzacji i ściganie się po drogach publicznych nie jest zorganizowane jak pełnoprawny wyścig samochodowy. W tym przypadku policjanci mogą całkiem słusznie zainterweniować wskazując np. na zakaz poruszania się z określoną prędkością na danej trasie czy też nieprawidłowe parametry pojazdu, uniemożliwiające zgodne z prawem poruszanie się po drogach publicznych.
By wziąć udział w pełnoprawnym wyścigu trzeba mieć jednak nieco więcej niż auto i chęć do ścigania się. Potrzebne jest zaplecze, wiedza o bezpieczeństwie i wzmocnienie pojazdu, które pozwoli na bezpieczne wykraczanie poza normalne reguły obowiązujące na co dzień w ruchu ulicznym.
O tym, jak kompleksowe przygotowania są konieczne można się będzie dowiedzieć choćby za kilka dni, kiedy odbędzie się w naszym regionie Wyścig Górski Magura Małastowska >>>Czołówka polskich kierowców wyścigowych wystartuje na Magurze! [MAPA OBJAZDÓW]
To impreza z obszernym regulaminem, kontrolą techniczną i wieloma zasadami, które powodują, że ryzyko wypadków ma być jak najbardziej ograniczone. Nigdy jednak nie jest zerowe. Stąd też pomysł na organizację wyścigów po kosztach oznaczałby w istocie szybki i duży wzrost zagrożenia, które dzięki odpowiednim procedurom i wymogom można minimalizować. Rezygnacja w tych wymogów wydaje się niemożliwa.
Zdecydowanie bardziej dostępnym rozwiązaniem dla młodych kierowców i pasjonatów motoryzacji staje się doskonalenie umiejętności prowadzenia samochodu np. w ośrodkach doskonalenia techniki jazdy i na sportowych torach wyścigowych, z których może skorzystać każdy.
Małopolscy policjanci podkreślają:
Na sportową jazdę samochodem w otwartym ruchu ulicznym nie ma miejsca, dlatego funkcjonariusze krakowskiej drogówki zapowiadają zwiększoną ilość podobnych działań.
Czy w naszym regionie podobna akcja także byłaby potrzebna? A może istnieje możliwość zorganizowania wyścigów, które czyniłyby za dość wymogom bezpieczeństwa, ale jednocześnie pozwalały zaspokoić głód emocji, który odczuwa wielu młodych kierowców, którzy mają w zasięgu naprawdę piękne auta?
W końcu niektóre auta, które widzimy nawet na naszych drogach, zdecydowanie nie zostały stworzone do jazdy ze stałą prędkością około 50km/h.
Źródło info: Małopolska Policja
Napisz komentarz
Komentarze