Takie znaleziska nie znają granic administracyjnych. Już wkrótce do podobnych odkryć może dojść także w naszym regionie, ale procedura postępowania w takich okolicznościach jest jasna i warto o niej pamiętać.
Przed długim czerwcowym weekendem pewien mieszkaniec Radłowa wykonywał prace polowe. W pewnej chwili jego oczom ukazał się ukryty wcześniej pod warstwą ziemi obiekt przypominający pocisk. Mężczyzna nie podejmował żadnych manipulacji tylko niezwłocznie wykonał telefon pod numer alarmowy.
Powiadomiony o znalezisku dyżurny tarnowskiej komendy skierował we wskazane miejsce policjantów pracujących w zespole minersko-pirotechnicznym.
Jak ustalili specjaliści, odnaleziony tam niewybuch pochodził z czasów drugiej wojny światowej. Był to 75-milimetrowy pocisk artyleryjski.
Tak jak zwykle w podobnych sytuacjach, na miejsce zostali wezwani saperzy pracujący w Wojsku Polskim, w rzeszowskiej jednostce. Po przybyciu na miejsce zabezpieczyli niewybuch, po czym przetransportowali specjalnym pojazdem na poligon, gdzie niewybuch został zniszczony.
Policjanci co roku apelują o to, by w przypadku odkrycia podobnych obiektów nie ryzykować samodzielnego transportowania ani przenoszenia obiektu, nie podejmować prób ingerowania w jego strukturę itd. Przenoszenie i naruszanie pocisku, nawet bardzo starego, może zakończyć się eksplozją i prowadzić do utraty zdrowia a nawet życia osoby.
O znalezisku należy jak najszybciej poinformować policję, która zajmie się dalszą procedurą.
Źródło info: KMP Tarnów
Napisz komentarz
Komentarze