Wczorajsza pogoda nie sprzyjała pomiarom prędkości, ale prawda jest też taka, że równocześnie nie zachęcała do łamania ograniczeń. Policjanci przyznają, że taka aura sprawia, iż kierujący ścigają nogę z gazu. Zresztą akcja EDWARD nie polega jedynie na „łapaniu” kierowców przekraczających dozwoloną prędkość – chodziło bardziej o wzmożone kontrole, zwracanie uwagi na zapięte pasy, włączone światła czy trzeźwość.
Akcja promuje „wizję zero”, czyli zero śmiertelnych wypadków na naszych drogach. Wszyscy nasi policjanci ruchu drogowego patrolowali więc powiat – powiedział w rozmowie z nami aspirant sztabowy Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.
Mundurowi od wczesnych godzin kontrolowali kierowców. Ci, z którymi wybraliśmy się na patrol, wręczali mandaty między innymi za niestosowanie się do znaków, za nieprawidłowe wyprzedzanie i nieprawidłowe oświetlenie lub niestosowanie go wcale.
Standardowa kontrola trwa około dziesięciu minut. W tym czasie kierowcy nie tylko zostaje przedstawiony powód zatrzymania i wysokość ewentualnego mandatu. Policjanci sprawdzają jego stan trzeźwości, a także liczbę punktów, które ma na swoim koncie, uprawnienia do kierowania… Procedura w radiowozie jest wieloetapowa.
Oczywiście nie każdy zatrzymany kierowca dostaje mandat, nawet jeśli popełnił jakieś wykroczenie.
Kiedy drogówka wręcza upomnienie, kierujący zazwyczaj jest zdziwiony, dopytuje o mandat, a przecież upomnienie to też forma kary – wyjaśnia rzecznik Szczepanek.
Tak było w przypadku kobiety, która wczoraj została zatrzymana za niewłączone światła, dostała pouczenie. Dlaczego? Bo jej „konto” było czyste, wyraziła skruchę i chęć poprawy.
Nasz patrol z policjantami zakończyła kolizja na ulicy Krakowskiej w Gorlicach.
Kierowca volkswagena najechał na tył opla. Nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego go pojazdu. Podróż zakończyła się dla niego 220 zł mandatem i punktami karnymi – mówi rzecznik.
Sprawca kolizji przyznał się do winy, nie próbował się tłumaczyć, więc cała procedura nie trwała długo. Oczywiście nie zawsze tak jest, bo nawet w czasie jednej z kontroli, przy której byliśmy obecni, kierowca stawiał opór, próbował się kłócić, walczyć z mundurowymi na argumenty. Niestety taka postawa niczego dobrego nie może przynieść.
Główne przyczyny wypadków drogowych pozostają od lat niezmienne, to niedostosowanie prędkości do warunków ruchu, nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu, niezachowanie bezpiecznej odległości od innych pojazdów i nieprawidłowe zachowania wobec pieszych – na to wszystko zwracaliśmy wczoraj szczególną uwagę, ale prawda jest taka, że każdego dnia policjanci ruchu drogowego ujawniają podobne wykroczenia – mówi Szczepanek.
Dziękujemy kierownictwu Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach za możliwość udziału w patrolu, a sierżantom sztabowym Pawłowi Niemasikowi i Sławomirowi Jasnosowi za wyrozumiałość i merytoryczną pomoc w zrealizowaniu materiału.
Napisz komentarz
Komentarze