O obecności wilków w regionie pisaliśmy wielokrotnie (artykuł z licznymi linkami do naszych tekstów znajdziecie poniżej).
To, co jest kluczowe, to opis sytuacji, z którą najprawdopodobniej mamy do czynienia dziś w Szymbarku.
Jedna z naszych Czytelniczek przesłała nam zdjęcia z krótkim komentarzem. Dziś przed południem, zobaczyła coś niezwykłego w rejonie Szymbarku-Łęgów:
Zagryziony młody jelonek prawdopodobnie przez wilki.
Strzępy ciała leżą na łące za przystankiem przy drodze głównej Szymbark Łęgi w kierunku Gorlic. Dołączam zdjęcie [widoczne na miniaturze].
Czy to mogły być wilki?
Jak rozpoznać, że to właśnie one stały (bądź nie!) za atakiem?
Złapaliśmy za telefon, w którym usłyszeliśmy głos Pana Konrada Barczyka, zastępcy Nadleśniczego Nadleśnictwa Gorlice. Wypytał dokładnie o to, co prezentują zdjęcia, gdzie zostało dokonane znalezisko, po czym opowiedział, jak wygląda postępowanie w takiej sytuacji:
Nie ma procedury, zgodnie z którą przedstawiciele Nadleśnictwa ustalaliby, czy za śmiercią tej konkretnej sarny stoi wilk, ryś, niedźwiedź czy inny drapieżnik. Owszem, procedura taka istnieje w odniesieniu do zwierząt hodowlanych. Jej istnienie wynika z faktu, że na mocy odpowiednich porozumień, opinia Nadleśnictwa pozwala hodowcom uzyskać odszkodowanie za straty spowodowane właśnie aktywnością wspomnianych wyżej zwierząt.
Przedstawiciel Nadleśnictwa Gorlice mówi spokojnie:
Najprawdopodobniej to nie wilki były sprawcą śmierci tej sarny.
Chociaż możliwości tej całkowicie wykluczyć nie można, w tej sytuacji inne scenariusze wydają się zdecydowanie bardziej prawdopodobne.
Sarna jest naturalnym pokarmem drapieżników i w tym przypadku podobnych ekspertyz się nie przeprowadza. Istnieją jednak pewne przesłanki ku temu, by stwierdzić, że znalezisko, którego dokonała nasza Czytelniczka, najprawdopodobniej nie miało związku z wilkami.
Po pierwsze: wilki chcą się najeść
Wataha polujących wilków chce się najeść. Upolowanie sarenki nie jest więc opłacalne ze względu na ilość energii niezbędnej do jej schwytania. Dlatego też wilki preferują jelenie: większe, masywniejsze, takie zwierzęta, którymi wszystkie wilki z watahy się najedzą. Do tego jedzą czysto: po uczcie pozostają tylko nieliczne ślady. Znalezisku z Szymbarku jest zdecydowanie inne.
Po drugie: lokalizacja
Trudno wyobrazić sobie, że wataha wilków ucztowałaby i polowała w tak odkrytym terenie, blisko drogi głównej. Prawdopodobny scenariusz w tym przypadku może być więc inny. Potrącona przez samochód sarna wprawdzie odbiegła od drogi, ale nie mogła uciekać. Zginęła od odniesionych obrażeń, a nad jej zwłokami pojawili się padlinożercy. W takiej sytuacji na miejscu mogły pojawić się lisy, dziki, a nawet borsuki. Najbardziej prawdopodobnym ucztującym w tej sytuacji jest jednak... pies. Zdziczałe psy chętnie skorzystałyby z takiej uczty, a pozostawienie znacznej części pozostałości po sarnie wskazuje, że były to raczej pojedyncze sztuki.
Po trzecie: wilki nie polują dla zabawy
Czas, w którym dorosłe osobniki uczą młode wilki polowania jeszcze się nie rozpoczął. Można więc też wstępnie wykluczyć scenariusz, w którym śmierć sarny była dziełem niedoświadczonych jeszcze wilczków, które trenują swoje umiejętności łowieckie.
Napisz komentarz
Komentarze