W gminie Łużnej władze gminy wraz z uczniami szkół udały się na okolicznościowe spotkania w plenerze, gdzie w ważnych miejscach pamięci złożono kwiaty i poświęcono chwilę na rozmowę o tym, po co wyznaczone zostało święto Niezłomnych.
Narodowy Dzień Pamięci o Żołnierzach Niezłomnych obchodzimy 1 marca. To dość nowe święto, ustanowiono je dopiero w 2011 roku. Data ta nie jest przypadkowa. Właśnie tego dnia w 1951 roku komunistyczne władze aparatu bezpieczeństwa wykonały wyroki śmierci na dowódcach Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Było to jedno z tych ugrupowań, które nie złożyły broni w 1945 roku, ale kontynuowały walkę, traktując sowietów jako wrogów zewnętrznych. Nie dawali też przyzwolenia na przejęcie włądzy w Polsce przez komunistów, widząc w tym ciąg dalszy zniewolenia.
Położenie Żołnierzy Niezłomnych nieustannie się pogarszało, a perspektywa zwycięstwa jawiła się jako coraz bardziej odległa, nierealna.
Jak wskazuje na swojej stronie Gmina Łużna:
Oni jednak wiedzieli, że nie o zwycięstwo toczy się tylko ten bój. To była walka o pokazanie całemu światu, że wolni Polacy nie godzą się na handel naszym państwem i narodem, jaki miał miejsce w układach Wielkiej Trójki. W Jałcie, a potem w Poczdamie 1945 roku Wielcy tego świata podzielili go na strefy wpływów. Na wschód od Łaby Pozostawiono kraje Europy Środkowej i wschodniej pod rządami Stalina i ZSRR, a na dodatek odsłonięto ich, jak sami mówili – Żelazną Kurtyną Polacy, którzy jako pierwsi podnieśli broń przeciwko hitlerowskiej i stalinowskiej dyktaturze, którzy zapłacili najwyższą cenę krwi pozostając pod okupacjami, którzy ginęli na wszystkich frontach drugiej wojny światowej, zostali zdradzeni i oddani w sowieckie łapy.
Niezłomni pokazali, że nawet w sytuacji, która była skazana na przegraną w tamtej chwili i okolicznościach, warto było zachować się uczciwie i pozostać wiernymi prawdzie. Wielu z nas zna nazwisko Witolda Pileckiego, Józefa Kurasia czy Danuty Siedzikówny. Niezłomnych było jednak tysiące. Wiele nazwisk zachowano ku pamięci kolejnych pokoleń na tablicach, takich jak te, po którymi złożone zostały 1 marca symboliczne kwiaty.
Hołd ten oddali m.in. delegacja młodzieży ze Szkoły Podstawowej nr 1 im. Anny Leśkiewicz w Łużnej, która wspólnie z dyrektorem placówki, Moniką Skrobot i wójtem gminy złożyła pamiątkowe kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiary II wojny światowej pochodzące z gminy Łużna. Druga, podobna uroczystość odbyła się przy obelisku zachowującym pamięć o Franciszku Barze ps. Sęp. Po tym obiektem w Szalowej kwiaty złożyła delegacja uczniów ze szkoły Szkoły Podstawowej im. Ks. Pękali z Szalowej. Przewodził im dyrektor szkoły, Ryszard Skórski.
Franciszek Bara ps. Sęp był żołnierzem AK, który pochodził z Szalowej. którego pamiątkowy obelisk znajduje się na tutejszym cmentarzu komunalnym. Jego prawdziwe miejsce spoczynku znane jest dopiero od kilku lat. Jak możemy przeczytać w niezwykłej biografii tego człowieka, którą przygotował Aleksander Wietrzyk:
Na bezimiennej mogile przez lata paliła znicze Aleksandra Kolago, strażniczka tajemnicy śmierci „Sępa”, mówiąc wszystkim, że to jest grób jej narzeczonego.
Dopiero przed śmiercią w 2016 r. wyjawiła, kim był i spoczęła w grobie obok swojego dowódcy. W ten sposób wyjaśniła się jedna z wielu tego typu tajemnic powojennej walki z „nowym porządkiem przybyłym ze Wschodu”.
Symboliczny obelisk w Szalowej pojawił się w 2020 roku i od tamtej pory jest ważnym miejscem pamięci o bohaterach upamiętnianych co roku 1 marca w Polsce.
Źródło info: UG w Łużnej
Napisz komentarz
Komentarze