O zdarzeniu pisaliśmy TUTAJ
Kierujący volkswagenem mężczyzna nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, zjechał do rowu, uderzając w betonowy przepust. Na szczęście poniesione przez niego obrażenia nie zagrażały jego życiu. Podróżował sam, a zdarzenie, chociaż wyglądało poważnie, zostało zakwalifikowane, jako kolizja. Gorliczanin dostał sto złotych mandatu i punkty karne – powiedział w rozmowie z nami aspirant sztabowy Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.
Na miejscu oprócz policji pracowała również straż pożarna. Do naszej redakcji dotarły głosy oburzenia, że do takiego zdarzenia zostały zadysponowane aż cztery zastępy strażaków.
Spieszymy z wyjaśnieniem.
Strażacy dostali zgłoszenie, że w Dominikowicach doszło do dachowania samochodu, w którym zakleszczony jest mężczyzna. Komunikat sygnalizował, że zdarzenie jest poważne, dlatego na miejsce wyruszyły dwa wozy bojowe z ratownikami, druhowie z lokalnego OSP oraz grupa dochodzeniowa z JRG, która koordynuje strażackie działania. To standardowa procedura w przypadku poważnych zdarzeń drogowych.
Napisz komentarz
Komentarze