Na usta cisną się też inne słowa, patrząc na to, co zastali dzisiejszego ranka właściciele najładniejszej i największej iluminacji świetlnej w Gorlicach, i pewnie też w całym regionie.
Pisaliśmy o niej przedwczoraj >>>Gorliczanie odwiedzają dom oświetlony tysiącami światełek
No tego się nie spodziewaliśmy. Wstaliśmy rano i wychodzimy z domu, a tu taki widok – mówi p. Monika z ul. Stróżowskiej.
Włożyliśmy w tę pracę wiele serca, i widzieliśmy ile radości zwłaszcza dzieciom, daliśmy w te święta, tym trudniej nam się pogodzić z tym co się stało.
Pocięte przewody, wyrwane żarówki, zniszczona instalacja na ogrodzeniu. No cóż, jesteśmy zdenerwowani tą sytuacją, bo cóż powiedzieć w takim momencie. Komuś się nie spodobały żarówki na ogrodzeniu. Dziś (przyp. red. 27 grudnia) niestety iluminacja nie będzie włączona. Chcemy odbudować instalację i musimy mieć trochę czasu na zakup nowych światełek i uzupełnienie przewodów.
Spodziewamy się jutro ważnego gościa, więc wszystko musi być gotowe i zapięte na ostatni guzik.
Obiekt jest monitorowany przez 24 godziny, więc liczymy mimo wszystko na rozsądek osoby, która dokonała tego czynu, żeby dobrowolnie się przyznała i zgłosiła do nas.
Napisz komentarz
Komentarze