Jak wielu z nas pamięta, pod koniec lipca dyżurny sądeckiej straży pożarnej został powiadomiony o tym, że w jednym z autobusów kursujących na trasie Kraków - Nowy Sącz - Gorlice pojawił się przerażający pasażer na gapę. Był nim wąż. Autobus skierowany został natychmiast do najbliższej jednostki PSP, gdzie po ewakuacji pasażerów nastąpiło przeszukanie pojazdu. Węża złapano, po czym zajął się nim weterynarz.
O całej sprawie pisaliśmy TUTAJ.
Dziś wąż, o wdzięcznym imieniu Voyager, może stać się powodem poważnych problemów swojego właściciela, który początowo nie przyznawał się do tego, że to z jego bagażu wypełzł gad. 28-latek z naszego powiatu przyznał się jednak do winy. Chociaż w chwili zdarzenia wąż nie stanowił potencjalnego zagrożenia dla współpasażerów, jego właściciel może odpowiedzieć za swoje nieodpowiedzialne zachowanie.
Postawiono mu już pierwsze zarzuty:
z art. 131 pkt. 4a ustawy o ochronie przyrody oraz art. 127 pkt. 3 w związku z art. 64 ustawy o ochronie przyrody.
Za popełnienie takiego wykroczenia mężczyźnie grozi kara aresztu lub grzywny, jednak o jej wymiarze zadecyduje sąd.
Wyciąg z ustawy o ochronie przyrody:
Art. 131. Kto:
4a) nie zachowując należytej ostrożności dopuszcza do ucieczki zwierzęcia z gatunku, o którym mowa w art. 73 ust. 1 lub art. 120 ust. 2, podlega karze aresztu albo grzywny.
Art. 127. Kto umyślnie:
3) nie zgłasza do rejestru, o którym mowa w art. 64 ust. 1, posiadanych lub hodowlanych zwierząt, podlega karze aresztu albo grzywny.
źródło: Policja Nowy Sącz
Napisz komentarz
Komentarze