W miniony czwartek (10 listopada) do naszych mundurowych zgłosił się 37-letni mężczyzna, który poinformował, że za pośrednictwem sieci internetowej został oszukany na ponad 140 tysięcy złotych. Chodziło o inwestycje na rynku kryptowalut, ale nie jest to oszustwo, którego scenariusz dobrze już znacie.
Sprawa jest jednak dość nietypowa
Jak doszło do tego oszustwa wyjaśnia nam asp. sztab. Gustaw Janas z gorlickiej KPP:
Miesiąc przed oszustwem mężczyzna poznał w sieci pewną kobietę, która podawała się za obywatelkę USA. W toku rozmowy okazało się, że kobieta zajmuje się m.in. lokowaniem pieniędzy w kryptowaluty, co miało jej przynosić wymierne zyski.
Przekazywała mężczyźnie porady co do tego, jak inwestować na tym rynku.
Temat ten zainteresował mieszkańca naszego regionu, który postanowił spróbować swoich sił rynku krypto. Kobieta opowiadała mu o swoich działaniach i dawała wskazówki dotyczące takich inwestycji. Na tym etapie znajomości nie było jednak mowy o podejrzanych linkach czy przejęciu konta.
Mężczyzna sam założył portfel inwestycyjny na pewnej legalnie działającej stronie internetowej i rozpoczął swoją aktywność na rynku krypto. Z sukcesami!
Stopniowo poznawał system i w ciągu 2 tygodni zainwestował tam około 15 000 dolarów. Jak wskazywał system, w krótkim czasie udało mu się osiągnąć zysk rzędu kilkunastu tysięcy złotych. Zgodnie z informacjami z systemu, na tym etapie ani transakcje, ani wypracowany zysk nie budził żadnych wątpliwości mężczyzny. Wirtualny kontakt mógł więc być oceniany jako wiarygodny.
Jak jednak opowiada nam dalej rzecznik:
Poznana w sieci kobieta, z którą mężczyzna utrzymywał kontakt, zapewniła, że zysk ten można jeszcze pomnożyć, jeśli zostanie zawarta jeszcze jedna umowa.
W tym przypadku warunkiem wejścia do gry o wyższe stawki był wkład w wysokości 30 000 dolarów amerykańskich i przejście na inny system inwestowania. Po krótkim zastanowieniu, zachęcony dotychczasowymi sukcesami, mężczyzna postanowił wykorzystać nadarzającą się okazję. Zasilił wirtualny portfel wskazaną sumą wymaganą. Kiedy jednak postanowił wypłacić swój wkład własny i uzyskane od początku inwestycji (łącznie ponad 140 tys. złotych) okazało się to niemożliwe.
Nowa szansa na zysk okazała się pułapką
Mężczyzna zrozumiał, że został oszukany w momencie, w którym pojawiła się prośba o zapłacenie podatku od uzyskanego zysku. Szybko sprawdził wirtualny portfel, który okazał się pusty.
Wszystko wskazuje na to, że po podjęciu decyzji o zawarciu nowej umowy doszło najpierw do próby oszukania mężczyzny poprzez wyłudzenie od niego płatności podatku. Następnie ktoś uzyskał nieuprawniony dostęp do jego wirtualnego portfela i... wyczyścił konto mieszkańca naszego regionu.
Kluczowe w całej historii wydaje się to, że platforma za pośrednictwem której mężczyzna dokonał pierwszych, pomyślnych transakcji nie budzi wątpliwości. Stąd też, szacowane straty, które poniósł mieszkaniec naszego regionu nie obejmują jedynie środków, które zainwestował jako pierwsze (15 tys. dolarów amerykańskich), ale także środki, które mężczyzna uzyskał właściwie lokując swoje oszczędności na rynku krypto, łącznie ponad 140 tys. złotych.
Źródło info: KPP w Gorlicach
Napisz komentarz
Komentarze