Najmniejsi przedsiębiorcy nie mają łatwo
Rosną koszty prowadzenia działalności, a fakt, że wielu z nas zaczyna szukać oszczędności powoduje, że coraz mniej wydajemy na rzeczy lepszej jakości czy nowe. Nie ma popytu, maleje więc i podaż. Były dwie siedziby – teraz będzie jedna. Był duży sklep, zmieni się w mniejszy. Dopłata za atrakcyjną lokalizację? Nie, dziękuję.
Kolejne biznesy wynoszą się z ulicy 3 Maja w Gorlicach.
W lutym 2021 roku pisaliśmy w artykule >>>Klątwa ulicy Kościuszki? Coś się kończy, coś się zaczyna o wielu podobnych komunikatach, które pozostawiono przy ulicy Kościuszki.
Lokali, które szukały nowych najemców było tam wówczas bardzo wiele. Od 2021 roku wiele się zmieniło: swoich sił w biznesie próbowali kolejni ambitni ludzie. Powstawały nowe sklepy i punkty usługowe. Później, jak to w życiu: niektóre z nich zamykano, inne przenoszono. Pozostałe przetrwały i wypełniają rynek. W międzyczasie rozwinęły się tam kolejne większe centra handlowe i usługowe.
Nie ma żadnej klątwy, są po prostu rozmaite, okoliczności, w których niektóre biznesy dają radę przetrwać, a inne muszą się pogodzić z porażką. Niepewność, jako ważny element podejmowania decyzji biznesowych odgrywa teraz większą rolę, niż kiedykolwiek wcześniej. Nie dziwią więc zmiany, które zachodzą także w centrum naszego miasta. Zalew karteczek zachęcających do wynajęcia kolejnych lokali jest ogromny. Potencjalny najemca ma w czym wybierać.
Czy jednak znajdą się chętni, by wypełnić przestrzeń w centrum miasta?
Czego innego szukają usługodawcy, innych miejsc potrzebują dostawcy towarów kosmetycznych, przemysłowych, jeszcze inne miejsca preferują podmioty stawiające na produkcję i przetwórstwo. Czasem decyduje przestrzeń, coraz częściej wygodny dojazd, możliwość zaparkowania. Wiele z biznesów szuka dogodniejszej siedziby opuszczając lokal, który z różnych względów nie spełniał pokładanych w nim nadziei.
Żyjemy w mieście wielkich kontrastów
Z jednej strony widzimy kolejne inwestycje dużych przedsiębiorstw, z sukcesem zakładane kolejne sklepy, którym udaje się utrzymać zainteresowanie klientów. Tuż obok pojawiają się ciekawe inicjatywy, które po pierwszym wybuchu zainteresowania klientów znikają po cichu, tak szybko jak się pojawiły. Złotego sposobu nie ma.
Spacer ulicą 3 maja pokazuje to najlepiej.
Znane od lat sklepy, do których można było łatwo podejść po niezbędne sprawunki zmieniają lokalizacje. Dlaczego rezygnują z miejsca, które od lat było tak charakterystyczne? Sklepy, które były łatwe do znalezienia, pod którymi często umawialiśmy się na spotkania - tak charakterystycznymi punktami miasta były – teraz znikają, przenoszą się. Niektóre lokale pozostają puste już od wielu miesięcy. Inne widzimy z nowymi drzwiami i kłódkami: przyjdzie nowe.
Wyprowadzka z centrum miasta może być odczytywana jako próba poprawy dostępności lokali: w końcu w ścisłym centrum parkowanie jest najtrudniejsze i najdroższe.
Niestety, martwią lokale, których okna od wielu miesięcy pokrywane są kolejnymi warstwami brudu. Nikt nie chce ich wynająć, lokal czeka na swoje lepsze czasy.
Czy nadejdą? A jeśli tak, kiedy?
Napisz komentarz
Komentarze