Ktoś umyślnie okalecza koty w Pagorzynie
Te informacje przekazuje nam Wojciech Wójcik, lekarz weterynarii, który opowiada o zabiegach, jakie wykonywał w ostatnim tygodniu.
W tym tygodniu wykonaliśmy 30 zabiegów operacyjnych i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie dwa z nich – mówi Wojciech Wójcik.
Co jakiś czas, mniej więcej 2-3 razy w miesiącu, znajdujemy u zwierząt rany postrzałowe. Już dawno przestało nas to szokować, stało się raczej przykrą normą.W czwartek trafił do nas kot z Pagorzyny. Badanie USG ujawniło ciało obce w jego organizmie, zdjęcie RTG pokazało haczyk wbity w przełyk w niewielkiej odległości od serca, a w jelitach ołowiany ciężarek. Całość połączona była dratwą.
Przeprowadziliśmy zabieg na otwartej klatce piersiowej, który trwał aż 4 godziny. Haczyk utknął uszkadzając częściowo ścianę żyły głównej doogonowej. Robota sapera, ułamki milimetra dzieliły kotkę od śmierci. Później jeszcze dwa cięcia, jedno na żołądku, drugie na jelicie. Tym razem się udało.
Stwierdziliśmy, że to pewnie przypadek. Niestety, nie mieliśmy racji. W piątek trafił do nas drugi kot, i to też z Pagorzyny. Ten miał więcej szczęścia, bo haczyk wbił się w żołądek, zabieg był dużo prostszy.
Trudno nie podejrzewać działania celowego.
Co by się stało gdybyście nie zdążyli na czas?
Obydwa koty umierały by bardzo powoli. Haczyk zakotwiczył dratwę, ruchy jelit ciągnęły ciężarek w przeciwnym kierunku. W takiej sytuacji całe jelito nawinęłoby się na linkę, aż w końcu doszłoby do przecięcia. Niestety to bardzo przemyślane działanie, nastawione na zadanie jak największego bólu. To nieludzkie.
Po co Wam to piszemy?
Najczęściej jest tak, że mniej lub bardziej przypadkowy świadek zna sprawcę postrzału, zatrucia, założenia wnyków czy w końcu przynęty z haczykiem. W innych przypadkach ktoś wie o wyrzuceniu kociąt do śmietnika, utopieniu szczeniąt, przywiązaniu psa do drzewa w lesie, znęcania się nad zwierzęciem, a czasem też o kłusownictwie.
Jeśli o czymś takim wiecie, zgłaszajcie to policję – apeluje lekarz weterynarii przychodni Animed, Wojciech Wójcik.
W przeciwnym wypadku stajecie się współwinni podobnych sytuacji. Jeśli w XXI wieku nadal otaczają nas ludzie, którzy nie potrafią się kontrolować lub swoje problemy i związane z nimi napięcia, przerzucają na innych, w tym zwierzęta, to czas w taki czy inny sposób pomóc im zrozumieć co robią. A wyrządzają naprawdę dużo zła.
Napisz komentarz
Komentarze