Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzega: wojna informacyjna trwa
Apel RCB jest prosty:
Weryfikuj informacje i nie daj się manipulować
O tym, jak trudne jest to zadanie, przekonaliśmy się bardzo szybko i my, jako przedstawiciele mediów. Na początku panował chaos. Trudno było uzyskać pewne, sprawdzone informacje. Przygotowanie krótkiej, jasnej informacji, np. o dostępnych metodach pomocy uchodźcom, było nie lada wyzwaniem. Czas pozwolił wypracować pewne mechanizmy informowania, które dotychczas dobrze się sprawdzały. Od początku nie brakowało jednak prób zaburzania tych informacji.
Fake newsy pojawiały się od samego początku, a dynamiczna sytuacja na froncie powoduje, że do dziś, mimo obecności dziennikarzy w rejonie działań zbrojnych, podawanie absolutnie pewnych komunikatów jest trudne. Potwierdzenia przychodzą z dużym opóźnieniem, a kłamliwy przekaz bardzo łatwo pomylić z prawdziwą relacją z tych zdarzeń. Opowiadane są historie ludzi, kolejne zespoły dołączają do procedur związanych z badaniem zbrodni wojennych, które mogły zostać popełnione na Ukrainie.
Chcą zamaskować zbrodnie wojenne, których Rosjanie dopuścili się w Kramatorsku
Znakomitym przykładem na to, jak kremlowski reżim próbuje przedstawiać swoją wersję prawdy, a tak naprawdę pokazuje nam piękny przykład mechanizmu działania propagandy, był m.in. montaż, w którym przedstawiony miał być rzekomo prezydent Wołodymir Zełensky, namawiający swoich rodaków do złożenia broni (jedno ujęcie z tego zmanipulowanego obrazu widzicie w miniaturze do tego tekstu).
Prezydent Ukrainy oczywiście nigdy nie nagrał takiego filmu, a całość była montażem przygotowanym przez kremlowskich propagandystów. Chociaż nagranie było kiepskiej jakości i z pewnością nie uwierzyło w niego wielu Ukraińców, prawdopodobnie wystarczyło, by umocnić przekonanie Rosjan o słuszności prowadzonych działań wojennych. Rosyjska tuba propagandowa nie cofnie się przed żadnym działaniem, czego dobitnie dowodzi sytuacja z Krematorska.
W mediach społecznościowych pojawiają się kolejne informacje przygotowane przez władze rosyjskie, których celem jest zamaskowanie zbrodni wojennych popełnionych przez żołnierzy Federacji Rosyjskiej w Kramatorsku na Ukrainie.
Jak Rosjanie przedstawiają te zdarzenia w mediach społecznościowych? Przykładami dezinformacji są następujące komunikaty:
Ukraina zbombardowała dworzec w Kramatorsku, by oskarżyć Rosję i uniemożliwić ewakuację z miasta.
(...) ostrzału dworca dokonano ukraińską rakietą Toczka-U. Rosjanie takich już nie używają i nie posiadają. (...)
(...)Ukraińskie wojsko dokonało ostrzału Kramatorska z rejonu osady Dobropoje, 45 km na zachód od miasta (...)
Jak wyjaśniają analitycy RCB, takie przedstawienie informacji ma na celu rozpowszechnienie informacji o tym, że atak rakietowy na dworzec to faktycznie zbrodnia popełniona przez struktury bezpieczeństwa Ukrainy. Prawda jest jednak inna: ukraińskich cywilów zaatakowali Rosjanie. Warto z resztą podkreślić, że do dziś w Rosji zakazane jest mówienie o „wojnie na Ukrainie”. Jedyne dopuszczalne określenie to „operacja specjalna”. To kolejny sposób, by w przekazie, który trafia do ludzi zatuszować prawdziwe intencje i skalę zbrodni, śmierci i cierpienia, które dotknęło mieszkańców Ukrainy.
Efektem rosyjskiej propagandy ma być przekonanie, że ostrzał dworca w Kramatorsku przez Ukrainę ma na celu zdyskredytować rosyjską "specjalną operację" wojskową.
Źródło info: RCB RP