Już dziś, o godzinie 13 czasu polskiego rozpocznie się oficjalnie ceremonia otwarcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Transmisja będzie dostępna bezpłatnie w wielu środkach masowego przekazu.
Rywalizacja w czasie Igrzysk już trwa, chociaż oficjalnie trwają one od 4 do 20 lutego. Dyscypliny takie jak hokej na lodzie, czy curling (popularne „czajniki” – dyscyplina rozgrywana na lodowisku: gracze starają się ślizgać specjalnymi kamieniami, by zatrzymały się one jak najbliżej wyznaczonego pola zwanego domem; ze względu na to, jak ważna jest strategia i precyzja zagrań, ta gra zespołowa nazywana jest też szachami na lodzie) rozgrywane są już wcześniej, by w planowanym terminarzu Igrzysk udało się dokończyć wszystkie mecze.
Klątwa chorążych im nie straszna
Słyszeliście o klątwie chorążego? To jeden z olimpijskich przesądów, który mówi o tym, że osoba wprowadzająca na stadion reprezentację naszego kraju nie osiągnie sukcesu w czasie rywalizacji. Sposobem na jej ominięcie miało być ustanawianie chorążym przedstawiciela sportów drużynowych i zwiększenie liczby chorążych prezentujących nasz kraj. Trzeba jednak przyznać, że doskonałą metodą może być po prostu wyznaczenie wspaniałych zawodników, którzy zrobili wszystko, by zasłużyć na miejsce w reprezentacji i walczyć o medale! Już za kilka godzin na czele naszej reprezentacji staną: Zbigniew Bródka i Aleksandra Król.
Pierwszy z naszych chorążych to panczenista: łyżwiarz ma już w swoim dorobku złoty medal olimpijski wywalczony na dystansie 1500 metrów. Zawodowo Zbigniew Bródka jest strażakiem.
Aleksandra Król to specjalistka od snowboardu urodzona w Zakopanem. Talent i ciężka praca zaprowadziły ją już do światowej czołówki. Chociaż wielu wróży jej olimpijski medal, w Aleksandra podkreśla w wywiadach, że może obiecać jedno: dać z siebie wszystko! Za to będziemy też trzymać kciuki, tym bardziej że Ola ma gorlickie korzenie! Właśnie z naszego miasta pochodzi jej tato.
Rywalizacja nietypowa i w poczuciu niepokoju
Można się pośliznąć, przewrócić, ulec kontuzji. W czasie wyścigu możemy być ułamek sekundy wolniejsi, a rywale po prostu w najwyższej formie. Porażka zawsze ma gorzki smak, ale w tym roku każdy z zawodników marzy tylko o jednym: by do rywalizacji po prostu doszło. Każda sportowa przyczyna dyskwalifikacji czy nieukończenia swojego biegu, wyścigu, zmagania jest możliwa do przełknięcia.
To, co przeraża wielu zawodników, to widmo uzyskania pozytywnego wyniku na koronawirusa.
To jedne z najpilniej śledzonych informacji. Kolejne wymazy, kolejne testy, kolejni zawodnicy, którzy nie mają pewności, czy będzie dane im stanąć na linii startu. Niektórzy przebywają w izolacji, inni mają nadzieję, że w ostatniej chwili wynik testu będzie negatywny.
Ze względu na różnicę czasów, wiele zawodów będziemy mogli oglądać w godzinach nocnych i wczesnoporannych. Najciekawsze rozgrywki zaplanowano jednak w taki sposób, byśmy mogli oglądać relacje na żywo w godzinach porannych i przedpołudniowych czasu polskiej. Czekają nas emocje na wielu wspaniałych arenach, a zawodnicy zaprezentują się m.in. biathlonie, biegach i skokach narciarskich, w bobslejach, curlingu, hokeju na lodzie, łyżwiarstwie figurowym, szybkim, narciarstwie alpejskim i niezwykle widowiskowym narciarstwie dowolnym i dyscyplinach snowboardowych. Zobaczymy także saneczkarzy, skeletonistów oraz rywalizujących w short tracku.
Czy będziecie śledzić rywalizację Polaków?
Napisz komentarz
Komentarze