Może się okazać, że to na co narzekali kierowcy, czyli fotoradary, odcinkowe pomiary prędkości, są niczym wobec tego, co szykuje nam wykorzystanie nowych technologii. W każdym miejscu nasze życie śledzi tysiące kamer, które pracują 24 godziny na dobę i rejestrują wszystko to, co znajdzie się w ich zasięgu.
Ulice miejskie są w większości w zasięgu monitoringu miejskiego, do którego dostęp będą mogli otrzymać policjanci drogówki. To właśnie oni zwrócą szczególną uwagę na wykroczenia kierujących wobec pieszych.
Docelowo procedura ma wyglądać tak, monitoring pokaże numer rejestracyjny feralnego auta, potem drogówka wyśle do właściciela pojazdu żądanie wskazania kierującego, by na końcu wystawić mandat zgodnie z taryfikatorem.
Przypomnijmy, że za te wykroczenia kary finansowe są bardzo bolesne. Za nieustąpienie pierwszeństwa na pasach grozi mandat w wysokości od 350 do 500 zł i nawet 10 punktów karnych.
Jako pierwsi „dobrodziejstwa” nowego rozwiązania na własnej skórze odczują kierowcy z Bielska-Białej, ponieważ właśnie w tym mieście rusza pilotażowy program wykorzystania monitoringu miejskiego dla celów wyłapywania wykroczeń wobec pieszych. Docelowo akcja ma być prowadzona na terenie całego kraju.
źródło informacji: pap.pl / rzeczpospolita.pl
Napisz komentarz
Komentarze