W piątek (15 grudnia), tuż po godzinie 23, nasi strażacy zostali zaalarmowani, że w szymbarskim Kasztelu pojawił się ogień. Automatyczny sygnał wysłała czujka.
Na miejsce natychmiast udały się trzy zastępy strażaków, którzy zastali Kasztel zamknięty na cztery spusty, ale również bez widocznych oznak pożaru. Zanim przyjechał konserwator, który miał otworzyć bramę wjazdową, druhowie obeszli cały skansen, ponieważ czujka wysyła jeden sygnał, gdy ogień pojawia się w skansenie lub w Kasztelu. Na szczęście nie ujawnili w drewnianych zabudowaniach pożaru.
Natomiast wchodząc do Kasztelu, strażacy od razu wyczuli dym, szybko zlokalizowali również jego źródło. Okazało się, że w piwnicach budynku, gdzie wcześniej obywał się wernisaż, ktoś zostawił zapalaną świecę w świątecznym stroiku. W momencie wejścia druhów do pomieszczenia stroik palił się już cały.
Po ugaszeniu ognia budynek został dokładnie przewietrzony, sprawdzony kamerą termowizyjną i urządzeniem do wykrywania tlenku węgla.
Straty oszacowano na 500 złotych, a uratowanie mienie na 10 milionów złotych. Przyczyną było nieumiejętne posługiwanie się otwartym ogniem przez osoby dorosłe.
Napisz komentarz
Komentarze