Konrad nigdy nie był typem faceta zdrowego jak koń. Jeszcze na studiach okazało się, że ma nowotwór w mózgu. Wtedy wydawało się, że to koniec świata, że nic już nie pomoże. Guz okazał się nieoperacyjny, ale na szęście pomogła mu radioterapia i chemia.
Z żoną Basią czuli się tak, jakby pokonali wpław ocean. Zmęczeni, ale pełni wiary i nadziei dotarli do stabilnego, suchego lądu. Konrad skończył studia, zaczął przewód doktorski. Wydawało się, że zły rozdział życia zamknął się na dobre.
Do któregoś poranka, w 2008 roku, gdy mężczyźnie zakręciło się w głowie. Uderzył w futrynę drzwi. Nawet guza wielkiego nie było.
Kilka tygodni później Konrad, jak co rano, wybierał się do pracy. Nagle, dosłownie w kilka sekund zaczął tracić głos, nogi chwiały się na wszystkie strony. Potem runął na ziemię. Stracił przytomność.
Diagnoza – krwiak podtwardówkowy, przewlekły. Taki cichy morderca, który w białych rękawiczkach zabiera, co chce – sprawność w nogach, rękach, wywołuje dziesiątki ataków padaczki, paraliżuje ciało i umysł.
Bywały dni, gdy Konrad nie miał kontaktu ze światem. Basia siadała wtedy na brzegu łóżka i opowiadała mu, co się dzieje wokół.
Podczas operacji lekarze wycięli Konradowi część czaszki, bo trzeba było jakoś dostać się do krwiaka.
Konradowi po operacji została w głowie dziura wielka niczym pięść.
Basia kupiła więc czapki – jedną dla męża, drugą dla siebie. Taka małżeńska solidarność. Kiedyś biegała w najwyższych szpilkach. Zamieniła je na adidasy, bo w nich łatwej podtrzymać, przeprowadzić wysokiego na niemal dwa metry mężczyznę.
Do kompletu kłopotów lekarze zajmujący się Konradem dołożyli jeszcze jeden – migotanie przedsionków na tle padaczkowym. Rozrusznik to jednak ostateczność.
41-latek jak tlenu potrzebuje stałej rehabilitacji. Najlepiej z lokomatem – urządzeniem, które wymusza u niego odruch chodzenia. Turnus z takim „przyjacielem” to kilka tysięcy złotych. Dodatkowo dochodzą codzienne koszty higieny osobistej i leków, które kosztują nawet 700 złotych miesięcznie.
Basia szuka pieniędzy, gdzie tylko może. Chce, jak najdłużej mieć Konrada przy sobie. Pomóżmy małżeństwu w walce o lepsze jutro, wspólne jutro.
Link do zbiórki: TUTAJ
Napisz komentarz
Komentarze