Dosłownie minutę po północy w poniedziałek (1 stycznia) zastęp z JRG w Gorlicach wyjechał do pożaru tui w Stróżówce.
Dokładnie taki sam pożar miał miejsce rok temu w Gorlicach. Przyczyną w obydwu przypadkach było niewłaściwe używanie fajerwerków, od których zapaliły się drzewka.
Tuż przed godziną 1 w poniedziałek (1 stycznia) doszło również do groźnego pożaru w Ropie.
Najprawdopodobniej na skutek zwarcia instalacji elektrycznej ogień pojawił się w przydomowym garażu typu blaszak. Poważnie zagrożony był budynek mieszkalny.
W akcji brało udział 28 strażaków z JRG, OSP Szymbark, OSP Ropa i OSP Łosie.
Z dymem poszły dwa motocykle, dwie tony węgla, drewno opałowe, maszyny stolarskie, kosiarka… w sumie straty oszacowano na blisko 70 tys. złotych.
Strażacy w długi sylwestrowy weekend pomagali również w wyciąganiu powypadkowych samochodów z rowów, między innymi w Bieczu i w Śnietnicy, gdzie dodatkowo musieli wydostać poszkodowanego z peugeota, który uderzył w drogowy przepust.
Dodatkowo interweniowali w Bystrej i w Gorlicach, gdzie istniało podejrzenie podtrucia tlenkiem węgla. Na szczęście okazało się, że urządzenia pomiarowe nie wykazały jego obecności.
Napisz komentarz
Komentarze