Wczoraj wieczorem (24 czerwca) jedna z naszych Czytelniczek przesłała nam zdjęcie zrobione w godzinach popołudniowych na terenie miejscowości Szymbark. Do zdjęcia załączyła proste pytanie:
(...) czy wiecie co się stało w tym bocianim gnieździe? Niedawno pisaliście o zakazie jakiegokolwiek ingerowania w siedziby lęgowe ptaków, a tutaj sytuacja wygląda bardzo poważnie. Czy stało się coś złego?
O problemie niszczenia gniazd i bezpiecznego zakładania ich przez bociany pisaliśmy niedawno w tekście >>>Sprawa bocianów postawiona czarno na białym
Także w przypadku zgłoszenia z Szymbarku bardzo szybko udało się uzyskać informacje, a te mogą być dla Was bardzo ciekawe.
Na nasze pytania zgodził się odpowiedzieć dr Kazimierz Walasz, prezes Małopolskiego Towarzystwa Ornitologicznego.
haloGorlice: Co działo się wczoraj po południu w miejscowości Szymbark i czy powinniśmy mieć powód do obaw?
W tym przypadku nie powinniśmy mieć żadnych obaw. Prowadzona akcja jest legalna i bardzo potrzebna, a wynika z realizowanego właśnie projektu obrączkowania młodych bocianów (Ciconia ciconia). Ochrona tego ptaka prowadzone jest obecnie wielotorowo i jednym z ważnych jej elementów jest właśnie zakładanie obrączek, które pozwalają śledzić później ich losy. To właśnie widać na zdjęciu: podnośnik firmy Tauron, na którym pracuje jeden z naszych ornitologów zakładających obrączki tegorocznym pisklętom.
haloGorlice: Jakie informacje uzyskujemy dzięki obrączkom?
Zakładane przez nas obrączki są formą oznakowania, która pozwala rozpoznać ptaki jako urodzone w konkretnym gnieździe, na konkretnym terytorium, w znanym nam miejscu i czasie. Na nodze lewej zakładane są obrączki metalowe, na prawej większe, zielone. Wyryte na nich napisy są na tyle duże, że przy obecnych możliwościach aparatów fotograficznych możliwe jest odczytanie numeru obrączki na zdjęciu zrobionym nawet z odległości około 100 metrów. Nie musimy więc ich łapać, by wiedzieć, skąd pochodzi bocian, którego właśnie spotkaliśmy. To znacząco ułatwia śledzenie ich migracji, co jest bardzo ważne, m.in. w związku z dokonującymi się na naszych oczach zmianami klimatycznymi.
Dawniej informacji było mniej: zazwyczaj wiedzieliśmy kiedy i gdzie założono konkretną obrączkę i gdzie ją później znaleziono, odczytując numer obrączki na martwym bocianie. Obecnie możemy tworzyć zdecydowanie szersze bazy danych, pełne mapy migracji uwzględniając na nich miejsca, w których bociany bytują w czasie swojego życia.
haloGorlice: Czy zakładanie nadajników GPS-GSM nie byłoby więc lepszym rozwiązaniem?
Takie urządzenia pozwalają na zbieranie szczegółowych i bardzo licznych danych, ale są bardzo kosztowne: ok. 4 500- 5 000 zł za nadajnik. To powoduje, że są zdecydowanie rzadziej wykorzystywane. Obecna akcja obrączkowania zakłada oznakowanie kilkuset młodych bocianów, dlatego musimy też myśleć realnie o kosztach przeprowadzenia tej operacji. Być może jednak w przyszłości uda się zrealizować większy projekt i wtedy pojawią się właśnie takie nadajniki, które pozwolą nam śledzić bociany w czasie rzeczywistym.
Mamy także nadzieję, że już niedługo będziemy mogli pochwalić się gniazdami, na których zamontowane zostaną kamery, które pozwolą obserwować życie bocianów w czasie rzeczywistym. Od przybycia do gniazda, poprzez okres godów, klucia się młodych aż po czas nauki latania i odlotu. To bardzo ciekawe obserwacje, które zachwycają nie tylko profesjonalistów, ale także amatorów obserwacji przyrody.
haloGorlice: Czy jako mieszkańcy powiatu gorlickiego możemy w jakikolwiek sposób pomóc bocianom?
Tak! Istnieje kilka możliwości wsparcia naszych działań.
W szczególności zachęcamy do tego, by zgłaszać nam lokalizacje, w których bociany mają obecnie swoje gniazda i je zamieszkują. Dane, którymi dysponujemy pochodzą z 2014 roku , a w poszukiwaniach nowych gniazd i piskląt wspiera nas firma Tauron. Firma aktywnie uczestniczy w akcji obrączkowania młodych. Podstawową informacją jest więc ta, która dotyczy lokalizacji, w których żyją bociany, o których być może nie wiemy.
Zgłoszeń można dokonywać za pośrednictwem naszej strony internetowej, np. poprzez napisanie do nas wiadomości e-mail.
Druga informacja, której poszukujemy to ta, która dotyczyłaby miejsc, w których bociany szczególnie często giną. To niestety poważny problem, związany z lokalizacją gniazd. Nadal zdarza się, że mimo sukcesu rodzicielskiego, bocianie dzieci giną tuż po rozpoczęciu nauki latania. Firma Tauron ma możliwości zabezpieczania linii energetycznych tak, by ptaki były w pełni bezpieczne. Nie mając informacji o tym, gdzie ptaki giną nie jesteśmy w stanie podjąć interwencji na rzecz ich ochrony.
haloGorlice: Bardzo dziękujemy za rozmowę
Strona internetowa: >>>MTO Kraków
Adres mailowy: [email protected]
Napisz komentarz
Komentarze