Cieszący się tytułem symbolu narodowego bocian był od zawsze wypatrywany, kiedy nadchodziła wiosna. Jako jeden z najbardziej rozpoznawalnych ptaków w Polsce, został objęty ścisłą ochroną czynną. Oznacza to, że konieczne jest podejmowanie aktywnych działań na rzecz zachowania tego gatunku. O tym, czy „winą jest dużą popsować gniazdo na gruszy bocianie”* a właściwie, czy prawo dopuszcza możliwość wyburzenia komina, na którym zwykle mieszkały bociany rozmawialiśmy z-cą Nadleśniczego Nadleśnictwa Gorlice, Panem Konradem Barczykiem:
haloGorlice: W ostatnich dniach wszyscy wyczekujemy nadejścia wiosny, a to oznacza także przylot bocianów, które już pojawiły się w naszym regionie.
Konrad Barczyk:
Jako Nadleśnictwo, zajmujemy się ochroną gatunków leśnych, a bocian biały nie jest jednym z nich. Jako miłośnicy przyrody mamy jednak wiedzę o tym, w jaki sposób powinna przebiegać ochrona miejsc lęgowych gatunków chronionych, a do nich bocian biały z pewnością należy. Bocian czarny jest zaś w pełni w kręgu zainteresowania leśników, ponieważ ciconia nigra (bocian czarny) gniazduje właśnie w koronach drzew leśnych. Jest zdecydowanie rzadziej spotykany od bociana białego, co dodatkowo wzmaga nasze zainteresowanie zachowaniem tego gatunku.
hG: Porozmawiajmy zatem o tym, co stało się przy ulicy Sienkiewicza. Czytelnik wskazuje, że jeden ze stojących tam przez lata kominów był wykorzystywany przez bociany białe jako miejsce na gniazdo. Czy jego usunięcie może rodzić jakiekolwiek negatywne konsekwencje dla osoby, która to zrobiła?
KB:
Zacznijmy wiec od początku: bocian biały (ciconia ciconia) jest na terenie Polski traktowany jako gatunek ściśle chroniony, a to oznacza również ochronę jego miejsc lęgowych. Dlatego też w okresie od wiosny do jesieni, nie powinniśmy ingerować w siedziby tych ptaków. Niedopuszczalne jest więc niszczenie, uszkadzanie czy przenoszenie gniazd bocianich. W opisanej wyżej sytuacji, jeśli komin z gniazdem został usunięty przed przybyciem bocianów, formalnie nie było ku temu przeszkód. Czasem takie zabiegi są wręcz potrzebne, szczególnie wtedy gdy gniazdo istnieje już wiele lat i obciąża konstrukcję komina tak, że grozi jego zawaleniem.
Bociany, tak jak i inne zwierzęta mają zdolność do adaptacji, dlatego w sytuacji, w której znika przykładowy komin, ptaki znajdą nowe miejsce, w którym się osiedlą. Co więcej, pamiętajmy, że dawniej bociany budowały swoje gniazda np. na dachach krytych strzechami lub na słupach. Tego typu sąsiedztwo było pożądane przez ludzi, chociaż niosło za sobą pewne przykre konsekwencje. Z czasem bocianie gniazdo stawało się coraz cięższe, a jego waga (nawet około tony!) może po prostu zagrażać całej konstrukcji, na której jest ono zlokalizowane. Po okresie lęgowym gniazdo można w takich sytuacjach usunąć i zachęcić ptaki do wybrania nowego miejsca na swoją siedzibę.
hG: Czy na osobie, która zburzyła stare gniazdo ciąży obowiązek przygotowania miejsca na przyszłe, nowe gniazdo bocianów?
KB:
Nie, takiego obowiązku nie ma. W ostatnich latach widzimy jednak wiele programów, które zachęcają do wspierania ochrony bociana białego. To właśnie element czynnej ochrony tego gatunku. Jednym z kluczowych elementów takich programów jest zachęcanie ludzi do wznoszenia specjalnych platform, na których ptaki te mogą się osiedlić. Ten pomysł ma wiele zalet. Można też powiedzieć, że na nas, jako ludziach, ciąży pewna odpowiedzialność za zmiany, których dokonujemy w środowisku bocianów. Zmienia się technika budowy domów, znikają stare, kryte strzechą domy. Coraz bardziej niebezpieczne dla tych ptaków są też słupy elektryczne.
Tworzenie specjalnych platform nad takimi słupami lub w pewnym oddaleniu od linii energetycznych jest sposobem na zatrzymanie ptasiej rodziny w ulubionym przez nie środowisku. Jednocześnie tworzymy w ten sposób dla nich bardziej bezpieczne miejsce, w którym nie grozi im np. porażenie prądem, a takie przypadki zdarzają się niestety regularnie.
hG: Czy możemy w jakiś sposób zachęcić ptaki do wybierania siedzib w pobliżu naszych osiedli?
KB:
Nic nie zachęca ich lepiej do pobytu w regionie niż poczucie bezpieczeństwa. Jeśli mają zapewnione stałe miejsce lęgowe i mogą liczyć na to, że zawsze będą mogły wrócić do określonego gniazda lub będzie na nie czekała specjalna platforma, to jest to dobry początek. Dużo ważniejsze wydaje się jednak odpowiednie gospodarowanie naturalnymi zasobami przyrodniczymi, które mamy w regionie. Bocian, poza gniazdem, potrzebuje pożywienia. Jest drapieżnikiem, więc chętnie osiedla się w miejscach, w których spotka oczywiście żaby, ale bardzo chętnie w swoją dietę włącza także ryby, płazy, a jak pokazują relacje w sieci, nawet małe ssaki.
Jeśli będziemy osuszać kolejne miejsca podmokłe, a więc zniszczymy siedliska żerowe bocianów, musimy liczyć się z dalszym ograniczaniem się populacji na wybranych terenach.
hG: Powiedział Pan o tym, że leśnicy żywo interesują się tematem bocianów, chociaż w centrum ich zainteresowania stoi bocian czarny.
KB:
To prawda. W tym przypadku można powiedzieć, że te działania ochronne powinny być zdecydowanie bardziej intensywne, gdyż ten piękny gatunek jest zdecydowanie rzadziej spotykany. Mogę tu uchylić rąbka tajemnicy: także na terenie właściwości Nadleśnictwa Gorlice znajduje się jedno miejsce, które jest objęte ochroną strefową, jako miejsce gniazdowania bociana czarnego. W takim miejscu w promieniu 100 metrów od gniazda, zakazana jest wszelka aktywność leśników. Bocian czarny lubi spokój, dlatego też w okresie lęgowym promień ochronny zwiększa się do 500 metrów od gniazda. Nie prowadzi się tam wtedy żadnych robót porządkowych, wycinek, nadsadzeń. Miejsce ochrony miejsca lęgowego bociana czarnego objęte jest jednak tajemnicą, dlatego nie mogę powiedzieć, gdzie dokładnie ten obszar się znajduje. Warto jednak rozglądać się uważnie dookoła, ponieważ nawet na naszym terenie możemy spotkać tego wyjątkowego bociana.
hG: Bardzo serdecznie dziękuję za rozmowę.
*cyt. za. C. K. Norwid, Moja piosnka (Do kraju tego...)
Napisz komentarz
Komentarze