Ekologia – zabawa dla bogaczy!
Tak właśnie chciałoby się powiedzieć w sytuacji, o której informują nasi Czytelnicy, starający się o nagłaśniane zewsząd dotacje na wymianę pieca. W kontekście odczytów z naszych czujników sprawa ekologii wygląda dość... marnie.
Po pierwsze: palimy w przestarzałych piecach, niejednokrotnie paliwem słabej jakości.
Po drugie: staranie się o popularne dotacje jest długotrwałe i trudne, a niejednokrotnie kończy się rezygnacją albo odrzuceniem wniosku.
Jak już wspominaliśmy w jednym z naszych tekstów, zazwyczaj zależność jest prosta: im wyższa kwota dotacji, o którą się ubiegamy, tym wyższe wymagania musimy spełnić. To powoduje, że bardzo często osoby wnioskujące o dotację odchodzą z konkretnymi zaleceniami związanymi z koniecznością wprowadzenia konkretnych zmian, zwykle chodzi o wymianę okien lub docieplenie budynku.
Przykładową historię relacjonuje jeden z naszych Czytelników:
Chciałem wstawić w domu nowy piec. Są dotacje, więc pomyślałem, że skorzystam, zaszaleję, będę eko! Kiedy jednak usłyszałem, że chcąc ubiegać się o dofinansowanie w wysokości kilku tysięcy złotych na zakup nowoczesnego pieca, muszę najpierw wyłożyć z własnej blisko 30 tysięcy złotych na wymianę okien w całym domu i uzupełnienie docieplenia stwierdziłem, że to absurd. Zabawa dla bogaczy, więc niestety, będę dalej opalać na starych zasadach. Nie wiem, kto bierze udział w tych projektach, ale chyba tylko ci, którzy stawiają nowe domy, albo chcą dużo wydać w imię nieźle brzmiącej idei. Ciekawi mnie jednak fakt, że co gmina to obyczaj, w jednej trzeba spełniać bardzo restrykcyjne wymagania, a w drugiej wystarczy „chcieć” – pisze w liście do redakcji.
Bez odpowiedzi pozostaje nadal więc pytanie, kiedy będzie nas stać na to, by ogrzewać domy w sposób zdrowy, nieszkodzący nam samym i innym ludziom.
Napisz komentarz
Komentarze