Oh, yes – udało się!
17 kwietnia na odzieżowej mapie Gorlic pojawił się nowy punkt – sklep z tanią odzieżą BIGA. Znajduje się na parterze budynku, przy ul. Stróżowskiej 7. Zacznijmy jednak od początku…
Czas pandemii to wyjątkowy okres, w jakim funkcjonujemy już od ponad roku. Wiele, wydawać by się mogło, łatwych do przeprowadzenia działań stało się sportem wyczynowym. W związku z tym, kiedy pojawił się pomysł na otwarcie nowego punktu w Gorlicach, wielu z nas podchodziło do niego z rezerwą. To był, nie tyle brak chęci otwarcia, ile nieodpuszczające pytanie: czy to się uda?
Po pierwszej wizycie w mieście Gorlice wiedzieliśmy już, że to urocze i energiczne miejsce na mapie Polski, gdzie sieć sklepów BIGA będzie idealnie pasować. Pozostawało jedynie znaleźć lokal, wyposażyć go i otwierać.
Gdyby to było takie łatwe…
Na początku tak właśnie było. Znaleźliśmy świetne miejsce, pomieszczenie oświetlone, w pobliżu gorlickiego rynku, z przemiłymi właścicielami. Po wstępnych ustaleniach, przy których zresztą otrzymaliśmy wiele cennych rad, umowa została podpisana.
Poszło gładko, oby tak dalej!
Jak zawsze, na tym etapie, całą ekipą wybraliśmy się na wizytę rozpoznawczą. Wnioski po spotkaniu były jasne: trzeba postawić kilka ścian, zamontować drzwi, szyldy… oczywiście pomalować ściany, wyposażyć sklep w produkty. Nic, co wybiegałoby poza standardowe ramy działania. Już w siedzibie głównej firmy wybraliśmy motyw, jakim chcieliśmy się zainspirować przy urządzaniu BIGA Gorlice. Działamy raczej nieszablonowo, staramy się, aby każdy nasz sklep wewnątrz wyglądał inaczej, chcemy być kolorowym ptakiem. Wszystkie nasze realizacje można obejrzeć na stronie www.bigastyl.pl.
Labirynt drzwi
Jak już wcześniej pisałam, do postawienia w nowym sklepie BIGA mieliśmy kilka ścian i do zamontowania 3 pary drzwi. I tutaj pojawia się towarzysząca nam już dłuższy czas pandemia, która coraz śmielej wkraczała w różne branże. Akurat chwilę przed startem naszych prac w Gorlicach zamknięte zostały wszystkie markety budowlane. Pozostawała jedynie sprzedaż online, zamawiasz – odbierasz. No dobrze, ale co w przypadku kiedy potrzebujesz trzech skrzydeł drzwiowych, a na miejscu okazuje się, że są jedynie dwa? Gdzie się udać, jak zamówisz deski elewacyjne, których jednak nie ma na stanie? Takie i inne sytuacje spotykały nas na każdym kroku, ale za każdym razem działaliśmy jeszcze mocniej, byliśmy coraz bardziej zdeterminowani. Dzięki takim zdarzeniom odkryliśmy wielu przedsiębiorców z okolic – zawsze pomocnych i uśmiechniętych.
Ponadczasowe złoto
Każdy nasz sklep jest inny, jedyny w swoim rodzaju! W Gorlicach wymarzyliśmy sobie, żeby na ścianie znalazło się dzieło Vincenta van Gogha. Spytacie, co wspólnego mają Gorlice z tym malarzem? Teraz już bardzo dużo. Na naszej wersji gorlickiej Gwieździstej nocy znajduje się budynek z okolic Gorlic. To nasza interpretacja tej malowniczej scenerii.
Pomyśleliśmy wtedy, że mamy już motyw przewodni, więc dodatki to nie będzie duży problem. Gdybyście zobaczyli zdziwienie na naszych twarzach, kiedy ramy do obrazu rozpuściły nam się w rękach! Już mówię, co, kto i dlaczego. Otóż obraz, który chcieliśmy umieścić w naszym sklepie był cudowny, ale oczywiście potrzebował swojej ramy. Zaplanowaliśmy, że będzie ona w kolorze złotym, zresztą, jak wiele innych dodatków w sklepie. Generalnie postawiliśmy na drewno, natomiast w przypadku oprawy obrazu wybraliśmy ozdobne listwy z tworzywa. Niestety okazało się, że kiedy zaczęliśmy je malować sprayem na kolor złoty… po prostu się rozpłynęły. Stwierdziliśmy, że w tej sytuacji musimy poszukać farby nadającej się do każdej powierzchni – w 100 procentach z naturalnych składników. Dwugodzinna wycieczka w trakcie prac remontowych? Brzmi nieźle, a jeszcze lepiej, kiedy wraca się z niej ze złota zdobyczą!
Jadą wozy kolorowe…do BIGI
Prowadzenie biznesu w czasie epidemii to nie lada wyzwanie. Nam wydawało się, że to jakoś poskładaliśmy, że wszelkie problemy mamy za sobą i ostatni etap, czyli zatowarowanie sklepu to jedynie formalność. Zadziałał tutaj jednak efekt domina i wszelkie poprzednie przystanki na naszej drodze sprawiły, że do sklepu udało się dostarczyć 90 procent towaru, jaki miał być wystawiony na otwarcie. Ale tak sobie myślimy, że to nic. Wszystko, co jeszcze nasi Klienci chcieli mieć w naszej BIDZE już jest na miejscu.
3, 2, 1… START!
Dziwny to czas, w którym żyjemy – to często spotykane obecnie stwierdzenie. Owszem, czas jest specyficzny, ale my się nie poddajemy. Mamy plany i chcemy je realizować. Naszą siłą jest praca zespołowa, mnóstwo pomysłów i dążenie do końca projektów. BIGA Gorlice, to sklep który otwieraliśmy w trudnym momencie. Ten moment był trudny dla wszystkich, ale mimo tego spotkaliśmy się z ogromną życzliwością ze strony mieszkańców Gorlic. Ciepłe słowa, uśmiechy na twarzach i pomocne rady – za to jesteśmy wdzięczni.
Dziękujemy Wam Gorlice, fajnie jest być częścią Waszego miasta.
Odwiedź nas na ul. Stróżowskiej 7 i razem z nami znajdź Pomysł na Twoją opowieść!
Źródło info i foto: materiał nadesłany
Napisz komentarz
Komentarze